Sukcesy z pierwszego kwartału wróżą, że będzie to dobry rok dla BMW. Rekordowa sprzedaż i plany sponsorowania angielskiego Związku Rugby pozwalają niemieckiemu producentowi samochodów luksusowych bez obaw spoglądać w przyszłość.

BMW rzeczywiście ma powody do radości – pierwszokwartalna sprzedaż nigdy nie była tak wysoka. W pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku całkowita sprzedaż wyniosła ponad 425 tysięcy samochodów, z czego najwięcej, bo prawie 20% pojazdów wyprodukowanych przez BMW kupili Chińczycy (o 37% więcej niż w tym samym okresie w zeszłym roku). Szef sprzedaży, Ian Robertson, chwali się wynikami z ubiegłego kwartału, które osiągnęły najwyższą wartość w historii Grupy BMW. Równocześnie Robertson spodziewa się, że tendencja zwyżkowa utrzyma się przez cały rok. Warto zaznaczyć, że w 2011 roku zysk właściciela marek BMW, Roll-Royce i Mimi wzrósł ponad 50% i wyniósł blisko 5 miliardów euro. Wszystko wskazuje na jeszcze lepsze wyniki w tym roku.

Kolejnym powodem do radości BMW jest czteroletni kontrakt podpisany z angielskim Związkiem Rugby. Od września BMW, obok Canterbury, O2 i GSK będzie sponsorem rugbistów – począwszy od sportowców grających w reprezentacji kraju na reprezentacji U-16 skończywszy. Umowa z BMW jest dla angielskiego Związku bardzo istotna, zwłaszcza w perspektywie przygotowań do Pucharu Świata w rugby, który w 2015 roku odbędzie się na Wyspach. Z kolei dla BMW wspieranie sportu jest to doskonałą okazją do promocji i budowania marki.

Zdaje się, że BMW może zapomnieć o czarnych latach branży motoryzacyjnej. Ciekawe, że sukces sprzedażowy BMW zawdzięcza głownie Chinom, które ponoć przeżywają spowolnienie gospodarcze. Za to w jakich szybkich samochodach!