Stolica Niemiec może kojarzyć się różnie, ale nazwanie ją kandydatem na kolejną Sillicon Valley wielu może zdziwić. Tymczasem, całkiem niespodziewanie tuż przy granicy z Polską rośnie być może nowa światowa stolica innowacyjności i zagłębie przyszłych tech‒milionerów.

Świat pełen jest miejsc, które określane są przymiotnikiem „krzemowy” sugerującym, iż są to przyszłe centra nowoczesnych technologii. Dość wymienić Sillicon Glen w Szkocji, Sillicon Savannah we wschodniej Afryce czy Sillicon Gulf na Filipinach. Wszystkie te miejsca mają swoje atuty, ale Berlin, zdaniem wielu specjalistów, posiada coś czego nie mają inni. Jak mówi Alexander Ljung‒założyciel SoundCloud cyt. „tylko w Berlinie ma się w zasięgu ręki tylu wspaniałych, uzdolnionych młodych ludzi, którzy w szybkim tempie przyciągają kolejnych. Atmosfera tego miasta, z jego bogatym życiem kulturalnym sprzyja kreatywności, co jest nieodzowne w branży nowych technologii”. Ljung wraz ze swoim wspólnikiem założyli SoundCloud w Sztokholmie, ale już po dwóch latach przenieśli siedzibę firmy do Berlina. Oprócz dostępu do wykwalifikowanej kadry znaczenie miały także o wiele niższe niż w Szwecji koszty prowadzenia firmy. SoundCloud to platforma sieciowa umożliwiająca dzielenie się plikami audio. Mogą to być własne utwory muzyczne, ale także np. nagranie śpiewu ptaków czy śmiech dziecka. Założyciele SoundCloud są z wykształcenia muzykami, a pomysł na stworzenie serwisu pojawił się kiedy sami odkryli, że brak jest w sieci miejsca do dzielenia się „swoimi” dźwiękami. Obecnie ich firma posiada biura w Nowym Jorku, San Francisco, Sofii czy Londynie. Niemniej jednak główna siedziba pozostaje w Berlinie.

Firm podobnych do SoundCloud jest w Berlinie co najmniej kilkanaście. Wystarczy wymienić portal społecznościowy dla miłośników gier Wooga czy platformę dla młodych naukowców Research Gate. Jak mówi David Noel z SoundCloud cyt. „to co w Berlinie jest wspaniałe to fakt, że tutaj porażka w biznesie rozpatrywana jest w kategoriach kolejnej szansy na zrobienie czegoś lepiej. W Europie to rzadkie, gdyż w mentalności mieszkańców Starego Kontynentu porażka to ciągle brzemię, które nosi się długo i które wielu stygmatyzuje”.

Czy jednak powstanie kilkunastu firm oferujących produkty, które w gruncie rzeczy sprowadzają się jedynie do ułatwienia komunikacji między ludźmi wystarczy by stworzyć kolejną Sillicon Valley? Jak mówi Ciaran O”Leary z firmy Early Bird cyt. „Berlin ma potencjał i jest na dobrej drodze, ale wejście do światowej czołówki to raczej kwestia dłuższego czasu”. W globalnym rankingu najbardziej innowacyjnych miejsc, gdzie porównuje się ilość powstałych nowych firm z branży high tech (tzw. start‒upy) nadal dominuje prawdziwa Sillicon Valley z 201 nowymi firmami. Kolejne miejsca zajmują Nowy Jork (114 firmy) i Londyn (90). Berlin jest dopiero czwarty z 27 firmami, nieznacznie wyprzedzając Bangalore (26) i Sao Paulo (21 firm).

To co może stać się czynnikiem decydującym na korzyść Berlina w powyższym wyścigu to koszty prowadzenia działalności biznesowej. Jak wynika raportu firmy DTZ, w którym porównano koszt utrzymania jednego miejsca biurowego, Berlin bije na głowę światowe stolice biznesu. Koszt jednego miejsca „biurka” w stolicy Niemiec to 8 410 dolarów rocznie. Dla porównania, w Nowym Jorku jest to 14 050 dolarów, a w Londynie aż 14 620 dolarów.