Amazon jak wiadomo jest największym detalicznym sprzedawcą w Internecie. To jednak nie wystarcza szefostwu firmy, która wychodzi ze słusznego założenia, że kto się nie rozwija ten się cofa. Z tego też względu firma wydaje miliardy dolarów na rozszerzenie spektrum swojej działalności i zaistnienie nie tylko jako sprzedawca, ale i producent.

Amazon dla szerokiej rzeszy klientów to po prostu największy sklep świata, który magazynuje i rozsyła zamówione towary. Obraz ten zaczyna się jednak zmieniać. Szefostwo firmy postawiło na technologie informatyczne i Amazon mocno wchodzi w segment rynku, gdzie świadczy usługi przetwarzania danych w tzw. chmurach (cloud computing), transmisji video przez Internet czy też odpłatnego udostępniania innych treści. Aktywności tej towarzyszy intensywna promocja autorskiego tabletu Kindle, który jest pierwszym urządzeniem zaprojektowanym, wyprodukowanym i sprzedawanym pod marką Amazon.

Powyższe działania wymagają jednak wielomiliardowych inwestycji, nic więc dziwnego, że inwestorzy (nauczeni do czego doprowadziła internetowa bańka na giełdach) z ostrożnością podchodzą do zakupu akcji firmy. Ostrożność ta jest uzasadniona, gdyż w II kwartale br. Amazon zanotował stratę w wysokości 7 milionów dolarów, pomimo zwiększenia aż o 22% obrotów (do kwoty 15,7 miliarda dolarów). W II kwartale ubiegłego roku Amazon miał 7 milionów dolarów zysku. Na wieść o tych wynikach akcje firmy potaniały o 2%.

Jeff Bezos‒założyciel i właściciel Amazon nie przejmuje się jednak obecnymi wynikami. Twierdzi on, że zwrot firmy w kierunku usług informatycznych to właściwe posunięcie. W pierwszej dziesiątce najlepiej sprzedających się rzeczy w ubiegłym kwartale wszystkie były związane z informatyką (tablet Kindle i akcesoria do niego oraz różnego rodzaju treści audiowizualne).

Wynik finansowy Amazon mógłby rzeczywiście być o wiele lepszy, gdyż w Ameryce Północnej firma zanotowała aż 30% wzrost sprzedaży. Niestety, na ogólnym wyniku zaważyła Europa, gdzie wzrost wyniósł tylko 13%, a firma nie wypracowała zysków. Wiąże się to oczywiście z faktem, z ciągle wiele krajów w Europie jest w recesji.

Jak mówi jednak Tom Szkutak‒dyrektor finansowy firmy cyt. „pomimo tego nie zaprzestaniemy naszej polityki, a inwestorzy muszą być przygotowani na to, że teraz przez jakiś czas będziemy mocno zaangażowani w inwestycje w Chinach”.

Jak pokazuje przykład Amazon, nawet największe firmy muszą ciągle poszukiwać nowych obszarów działania. W przeciwnym razie ich potencjał wzrostowy się wyczerpie, a one same mogą łatwo „spaść” ze szczytu. Obecne działania szefostwa Amazon zdają się wyprzedzać taki scenariusz.