Od zawsze ludzie inwestowali w kruszce i nieruchomości. Ostatnimi czasy popularność jednych i drugich nieco zmalała, choć większość analityków nadal jest zgodna, że ich kupowanie prowadzi zazwyczaj do osiągania mniejszych bądź większych zysków w długim okresie. Od miesięcy złoto nie miało szczególnie dobrej passy, jednak niedawno pojawiły się głosy, że niebawem sytuacja powinna ulec poprawie… albo pogorszeniu. Analitycy prezentują bowiem odmienne wizje przyszłości kruszcu.

Cenom złota daleko do rekordowych 1900 dolarów za uncję z 2011 roku. Od kwietnia, kiedy pękła kruszcowa bańka spekulacyjna, w poszukiwaniu wyższych zysków inwestorzy przenieśli się bowiem na rynek akcji. Jak podaje CNN Money, pomimo niedawnych wzrostów, cena złota jest o 24% niższa niż na początku roku. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka.

Pojawiające się prognozy poprawy sytuacji gospodarczej na świecie, a co za tym idzie obawy przed decyzją Fed (System Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych) o zaprzestaniu dodruku dolara, prowadzą do utraty atrakcyjności złota jako aktywa zabezpieczającego. Kolejną przyczyną jest spowolnienie tempa wzrostu w krajach będących głównymi kupcami złota w fizycznej postaci – Chinach i Indiach. Z drugiej strony należy pamiętać, że długoterminowi inwestorzy mogą gromadzić zapasy kruszcu, gdyż nic nie wskazuje na spadek popytu wśród konsumentów azjatyckich. A dostawy złota z kopalni pozostają ograniczone.

W mijającym właśnie tygodniu cena złota spadła poniżej 1300 dolarów za uncję. Większość analityków przewiduje powrót do tego poziomu, a następnie dalszy, stabilny wzrost. Jednak pojawiają się również głosy, że wartość kruszcu obniży się do poziomu 1200, a nawet 1100 dolarów za uncję. Co ważne, aktualne ceny złota są niższe od kosztów jego wydobycia w części kopalń. Oznacza to w praktyce, że dalsza obniżka może wywołać ograniczanie produkcji, a w konsekwencji ponowny wzrost cen.

Jak widać przewidywania analityków dotyczące przyszłości złota nie są zgodne. W zależności od tego, które z czynników uznają oni za kluczowe dla wzrostu bądź spadku cen kruszcu, skłaniają się ku bardziej lub mniej optymistycznym prognozom. Inwestorom pozostaje nieustannie obserwować sytuację na rynku.