Wydawać by się mogło, że banknotom ze szczególną uwagą przyglądają się przede wszystkim kasjerzy w banku i sprzedawcy w sklepach. Tymczasem ostatnio pod lupę wzięli je… botanicy. Kanadyjscy naukowcy specjalizujący się w roślinach są zdegustowani faktem, że na nowych banknotach, wprowadzonych w listopadzie do obiegu w ich kraju, widnieje liść klonu przypominający… odmianę europejską.

Roślinny symbol umieszczono na plastikowych banknotach o nominałach 20, 50 i 100 dolarów kanadyjskich. Niestety botanicy zauważyli, że liść dzieli się na większą ilość klap (części) niż w przypadku kanadyjskiej odmiany cukrowej oraz ma ostrzejszy zarys. Kanadyjski bank centralny broni się twierdząc, że symbol został specjalnie „wystylizowany”. Przy jego projektowaniu konsultowano się z dendrologiem, botanikiem specjalizującym się w drzewach i krzewach. Liść miał łączyć w sobie różne cechy poszczególnych kanadyjskich gatunków klonów, których jest około dziesięciu. W obieg wypuszczono 400 mln banknotów z „felernym” symbolem.

Specjaliści są bardzo surowi w ocenie efektów współpracy Banku Kanady ze wspomnianym dendrologiem. Julian Starr, profesor botaniki na Uniwersytecie w Ottawie twierdzi, że liść wystylizowano do tego stopnia, iż nie przypomina już żadnego z rodzimych gatunków. Sean Blaney, starszy botanik w Atlantic Canada Conservation Data Centre, jako pierwszy zwrócił uwagę dziennikarzy CBC na „dziwny” liść na banknotach. Jego zdaniem do pomyłki doszło dlatego, że klon norweski (zwany pospolitym lub zwyczajnym) rozplenił się mocno w Kanadzie po tym, jak został sprowadzony z Europy w XVIII wieku. Według niego obcy gatunek tak bardzo wtopił się w kanadyjski pejzaż, że jego liście często mylnie wykorzystywano jako symbol kraju. Pojawiły się one między innymi w oficjalnym logo Uniwersytetu w Waterloo, a także w logo Mistrzostw Świata U-20 w piłce nożnej, rozegranych w 2007 roku w Kanadzie.

To nie pierwsza burza wywołana nowymi pieniędzmi. Jeszcze przed ich wypuszczeniem w obieg, Bank Kanady musiał popracować nad wzornictwem. Wśród obywateli oceniających projekty banknotów, niektóre ich elementy wywoływały bowiem… seksualne skojarzenia. Inni widzieli na nich: amerykańską flagę, czaszkę i piszczele, byłego premiera z zezem a także… Pinokia. Kolejna fala krytyki pojawiła się w sierpniu zeszłego roku, gdy ze 100-dolarowego banknotu usunięto wizerunek kobiety o azjatyckich rysach.  Uznano to wtedy za przejaw rasizmu. Jest jeszcze jedna rzecz, która irytuje Kanadyjczyków w nowych pieniądzach. Nowoczesne polimerowe banknoty, choć trwalsze i bardziej bezpieczne, nie są rozpoznawane przez wiele automatów do sprzedaży. Potęguje to tylko niechęć obywateli.