W czasie gdy Europa zmaga z coraz poważniejszymi problemami gospodarczymi (kryzys w strefie euro, minimalne poziomy wzrostu PKB w poszczególnych krajach i ogólna stagnacja gospodarcza), z USA napływają dane, które na tle Europy wyglądają wręcz nieprawdopodobnie…

Z raportu, który opublikował amerykański Departament Pracy wynika, iż tylko w styczniu tamtejsza gospodarka stworzyła 257 tysięcy nowych miejsc pracy. Co więcej, zweryfikowane dane za listopad i grudzień ubiegłego roku wskazują iż w tym czasie powstało odpowiednio 414 i 329 tysięcy nowych miejsc pracy. To oznacza, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy powstało w USA milion nowych etatów(!) Opublikowane dane oznaczają także, że styczeń był już jedenastym miesiącem z rzędu, w którym powstało więcej niż 200 tysięcy miejsc pracy. Taki wynik zdarzył się w USA po raz pierwszy od 1994 roku. Z kolei średnia przyrostu miejsc pracy w ostatnich trzech miesiącach wyniosła 336 tysięcy na miesiąc, co jest najlepszym wynikiem od 17–stu lat. Dla porównania, rok wcześniej podobna średnia wynosiła „zaledwie” 197 tysięcy. Stopa bezrobocia w USA wynosi obecnie 5,7%. Powyższe dane nie pozostawiają wątpliwości, że amerykańska gospodarka w piorunującym tempie wychodzi z kryzysu, a rok 2015 zapowiada się z punktu widzenia wskaźników ekonomicznych, jako najlepszy pod tym względem od wielu lat.

W jaki sposób tak dobre dane z amerykańskiego rynku pracy wpłyną na ogólną sytuację gospodarczą w USA? Jak mówi Paul Ashworth z firmy konsultingowej Capital Economics cyt. „to, że w ciągu ostatniego roku aż 3,2 miliona Amerykanów znalazło pracę przyczyni się niewątpliwie do pobudzenia popytu wewnętrznego. W połączeniu z taniejącą ropą naftową wywinduje to wskaźniki zaufania konsumentów na poziomy najwyższe od dekady”. Russell Price z Ameriprice dodaje cyt. „rok 2015 będzie z pewnością rokiem konsumenta. Za tak gwałtownym przyrostem ilości miejsc pracy musi przyjść wzrost płac.” Te prognozy już znajdują odzwierciedlenie w oficjalnych danych. W styczniu br. średnia płaca za godzinę wzrosła o 12 centów do poziomu 24,75 dolara. To największy wzrost od 2008 roku. Pobudzenie na rynku i zwiększony optymizm konsumentów odczuła także branża motoryzacyjna. W styczniu br. w porównaniu do stycznia 2014 roku sprzedaż samochodów wzrosła w USA aż o 14%, co jest najlepszym wynikiem od dziewięciu lat.

Nie ma wątpliwości, że USA znowu pozostawiają Europę w tyle i zdecydowanie szybciej wychodzą z ostatniego kryzysu gospodarczego niż kraje UE. Jeżeli nic się nie zmieni, być może znów nadejdą czasy, gdy za pracą i w poszukiwaniu lepszego życia strumień emigrantów zamiast do Wielkiej Brytanii czy Irlandii będzie się kierował za Wielką Wodę.