Wszyscy pamiętamy psychozę strachu, która ogarnęła pasażerów linii lotniczych po zamachach na World Trade Center w 2001 roku. Dla samych linii lotniczych nastały wtedy trudne czasy, a straty w wymiarze ekonomicznym odrabiane były przez wiele lat. Obecnie, po tamtej psychozie na szczęście nie ma już śladu, ale nadal od czasu do czasu pojawiają się informacje o groźbie zamachu terrorystycznego na samoloty pasażerskie.

W ostatnim tygodniu media poinformowały, że na wielu lotniskach obsługujących bezpośrednie loty do USA wprowadzono dodatkowe środki bezpieczeństwa. Jak się okazało, podjęcie tych kroków nastąpiło na wyraźną prośbę amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Transportu (TSA). Urzędnicy z TSA poprosili władze Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec o zaostrzenie kontroli na lotniskach, ze szczególnym uwzględnieniem urządzeń elektronicznych wnoszonych na pokład przez pasażerów. Jak się nieoficjalnie spekuluje, dane zdobyte przez wywiad USA wskazują, że islamscy bojownicy z Syrii i Jemenu pracują nad budową ładunków wybuchowych, które mają być umieszczone w obudowach urządzeń elektronicznych codziennego użytku np. telefonów komórkowych. Z tego też względu, jednym ze środków ostrożności jakie zostały wprowadzone jest konieczność włączenia przez pasażerów przed wejściem na pokład każdego posiadanego urządzenia elektronicznego. W przypadku, gdy takie urządzenie będzie rozładowane lub też nie będzie się go dało włączyć, pasażerowie muszą liczyć się z jego konfiskatą. Jak kłopotliwe mogą być tego rodzaju przypadki łatwo sobie wyobrazić…Ciekawostką jest fakt, że według informacji uzyskanych przez BBC, w szczegółowych wytycznych dla służb ochrony lotnisk znalazły się polecenia, aby wyjątkowo wnikliwie kontrolować telefony i urządzenia wyprodukowane przez Apple i Samsunga.

Najnowszy alert terrorystyczny z pewnością nie zachwieje kondycją ekonomiczną branży lotniczej, ale niewątpliwie pociąga za sobą dodatkowe koszty, które w końcowym rozrachunku zapłacą zwykli pasażerowie. Ci ostatni narażeni zostaną ponadto na dodatkowe niedogodności, co w szczycie sezonu wakacyjnego zdecydowanie obniży komfort podróżowania.