Współczesne tempo życia, wysokie wymagania w pracy i wyzwania, które stawia nam rzeczywistość powodują, że wiele osób nie radzi sobie z nimi, popadając w różnego rodzaju problemy emocjonalne. Sytuacja ta bardzo niekorzystnie wpływa nie tylko na relacje rodzinne osób dotkniętych tymi przypadłościami, ale dotyka także ich współpracowników w miejscu pracy. Do pogłębiania tych dramatów przyczynia się także kultura korporacyjna, która nadal każe traktować problemy psychiczne pracowników jako temat tabu.

Dziennikarze BBC opisali przypadek młodego pracownika budowlanego z Chester Olivera Thompson-Smiths’a. Kilka lat temu został on brutalnie pobity na jednej z ulic miasta i tylko szybka interwencja lekarzy uratowała jego życie. Rekonwalescencja trwała wiele miesięcy, a po jej zakończeniu mężczyzna wrócił do pracy. Nikt nie wiedział, że zdarzenie to pozostawiło w nim trwały uraz psychiczny, który po czterech latach doprowadził go do nieudanej próby samobójczej. Jak mówi Oliver cyt. „dopiero to zdarzenie zwróciło uwagę moich kolegów i przełożonych z pracy. Jeden z nich skontaktował mnie z właściwą osobą w firmie, z którą mogłem szczerze porozmawiać i dzięki temu trafiłem na specjalistyczną terapię. Dziś koszmary z przeszłości już minęły i mogę powiedzieć, że znów funkcjonuję tak jak dawniej”.

Oliver miał szczęście, gdyż w tym czasie pracował na budowie w Londynie, a jego pracodawcą była jedna z dużych firm w branży, która wcześniej przystąpiła do dobrowolnego programu pomocy osobom z problemami emocjonalnymi. Dzięki temu, w firmie istniały procedury i osoby przeszkolone do tego, aby odpowiednio reagować na tego rodzaju sytuacje. Program o nazwie Time to Change został opracowany przez organizację non–profit prowadzoną przez Sue Baker. Jak mówi autorka programu cyt. „nasza inicjatywa ma na celu przełamywanie tabu narosłego wokół problemów psychicznych pracowników. W programie uczestniczy już ponad 500 firm, które wdrażają u siebie kodeks dobrych praktyk w tym obszarze. Jak się ocenia, co szósty pracownik cierpi na jakiś rodzaj zaburzeń emocjonalnych, co w efekcie prowadzi do zaburzenia relacji pracowniczych, obniżenia wydajności pracy i innych problemów. Wiele firm zaczyna dostrzegać, że problemy ich pracowników skutkują wymiernymi stratami finansowymi i lepiej jest reagować na problem, niż go zamiatać pod dywan”.

Jedną z firm, która przystąpiła do programu jest Pizza Hut. Szefostwo sieci wprowadziło szereg rozwiązań polepszających warunki pracy personelu, ale przede wszystkim stworzono atmosferę, w której zasięganie porad i ujawnianie swoich problemów przestało być oznaką słabości i powodem do wstydu. Jak mówi Gareth Hopley–szef działu komunikacji Pizza Hut cyt. „jednym z rozwiązań, które wdrożyliśmy jest firmowy telefon zaufania oraz wewnętrzna platforma komunikacyjna o nazwie No Shame. Już ponad połowa pracowników korzysta z tych udogodnień. Można tam uzyskać porady dotyczące sposobów radzenia sobie ze stresem, problemów w relacjach międzyludzkich, a nawet tych dotyczących diety czy fitness. Wierzymy, że w ogólnym rozrachunku, działa to na korzyść zarówno pracowników, jak i firmy”.