Dyrektor Generalny Yahoo! – Scott Thompson – przyznał się do pewnych nieścisłości w swoim CV – zamiast dyplomu z informatyki uzyskał dyplom z rachunkowości i administracji w biznesie. Ten „nieumyślny” błąd, którego nikt od trzydziestu lat nie znalazł nie wyszedłby na jaw gdyby nie dociekliwość Daniela Loeba – właściciela funduszu hedgingowego Third Point. Skąd taka ciekawość Loeba?

Fundusz Loeba jest właścicielem ponad 5% udziałów Yahoo!, a on sam uważa, że spółka jest źle zarządzana. Loeb przedstawił listę kandydatów na miejsce Thompsona, którzy jego zdaniem lepiej poprowadziliby spółkę. Wśród kandydatów potrafiących wyratować Yahoo! z trudnej sytuacji Loeb wskazał byłego szefa NBC Universal Jeffa Zuckera, byłego dyrektora MTV Networks Michaela Wolfa, byłego dyrektora Goldman Sachs Harry’ego Wilsona oraz siebie. Obnażenie prawdy o wykształceniu Thompsona jest więc sprytnym ruchem, dzięki któremu szef Third Point może wzmocnić swoją pozycję.

Mimo, że postępowanie Loeba nie jest bezinteresownym apelem o transparentność na Wall Street, jego działanie daje szansę pozostałym inwestorom na dokonanie własnego wyboru – w jakim kierunku ma rozwijać się spółka, której są akcjonariuszami. Weryfikując CV naczelnego kierownictwa czy proponując własnych kandydatów na najwyższe stanowiska, Loeb realizuje swój cel – by spółka, której jest udziałowcem przynosiła jak największe zyski.

Choć metody te mogą wydawać się kontrowersyjne, zapał i pracowitośćLoeba i jego zespołu zapewne niejednokrotnie przewyższają zaangażowanie w wielu Radach Dyrektorów. Dodatkowo drobne „błędy” w CV top menadżerów są sygnałem, że warto przyjrzeć się procedurom rekrutacji na najwyższe stanowiska – w końcu przykład idzie z góry!