Popularność portali społecznościowych sprawia, że są one doskonałym źródłem wiedzy o ich użytkownikach. Informacje umieszczane na profilach często stają się wskazówką dla rekruterów, którego kandydata do pracy wybrać, a równocześnie dla osób poszukujących pracy są szansą do zareklamowania się. Ciekawym pomysłem na zaprezentowanie się są wpisy na Twitterze, tzw. twesumes, w których życiorys zawarty jest w 140 znakach!

Nazwa twesume, połączenie słów Twitter i resume, po raz pierwszy została użyta w 2011 roku przez Seana Weinberga – współzałożyciela portalu RezScore, który umożliwia użytkownikom umieszczanie CV i uzyskanie oceny życiorysu na podstawie odpowiedniego algorytmu. Od tamtego czasu twesume zyskało tylu zwolenników ilu przeciwników – niektórzy specjaliści od rekrutacji nie potrafią sobie wyobrazić, jak kandydat może zawrzeć wszystkie istotne informacje związane z doświadczeniem zawodowym w niecałych dwóch linijkach tekstu. Sai Pradhan z firmy headhunterskiej z Hong Kongu twierdzi, że 140 znaków to jedynie wstęp albo nawet link do CV.

Z kolei z raportu opracowanego w zeszłym roku w Stanach Zjednoczonych wynika, że część spółek, zwłaszcza związanych z nowymi technologiami, analizę tradycyjnych dokumentów kandydatów całkowicie zastępuje analizą ich „obecności w Internecie”, począwszy od prowadzonych przez nich blogów po konta na Twitterze. Na przykład szef marketingu Enterasys, Vala Afshar, zapowiedział, że na wysokie stanowiska związane z wytyczaniem strategii spółki będzie rozpatrywał tylko i wyłącznie aplikacje za pośrednictwem Twittera. Wykorzystując specjalne programy do analizy danych, bez udziału rekruterów, spośród setek aplikacji wyłoniono piętnastu kandydatów, których zaproszono na rozmowy.

Podobnie międzynarodowa spółka reklamowa, Ogilvy & Mather, szukając kandydata na stanowisko dyrektora działu ds. mediów społecznych w Hong Kongu, wykorzystała podobny model rekrutacji, a zastosowany przez nich algorytm odrzucał te aplikacje, które zawierały słowa takie jak guru czy ekspert. Dlatego przed opublikowaniem skróconego CV, warto zastanowić się na każdym słowem, a nawet nad pojedynczym znakiem – każdy może mieć kluczowe znaczenie.