Urugwaj, nazywany Szwajcarią Ameryki Południowej, do tej pory znany był ze spokojnych plaż i malowniczych miasteczek La Platy. Niedługo może być kojarzony z zupełnie innymi atrakcjami – rząd poważnie rozważa możliwość stworzenia w kraju legalnego rynku marihuany.

Problem nielegalnego handlu narkotykami dotyczy dużej części państw Ameryki Południowej, między innymi Meksyku i Kolumbii, które próbowały różnych sposobów walki z dilerami. Prezydent Urugwaju Jose Mujica zaproponował nowe podejście, które nie tylko zakłada legalizację marihuany, lecz uczynienie z państwa jedynego dostawcy narkotyku. Ponieważ państwo będzie oferowało towar po cenach niższych niż na czarnym rynku, dzięki takiemu rozwiązaniu zostanie ukrócony nielegalny obrót, którego wartość szacuje się na 30 – 40 milionów dolarów rocznie.

W Urugwaju posiadanie marihuany do własnego użytku nie jest niezgodne z prawem, zakazany jest jednak handel narkotycznymi ziołami. Zgodnie z koncepcją 77- letniego Mujica każdy pełnoletni obywatel kraju będzie mógł zarejestrować się, by otrzymywać miesięczną porcję narkotyku nie większą niż 30 gram. Rząd szacuje, że w Urugwaju około 150 tysięcy osób korzysta z marihuany, więc by zaspokoić popyt należy przeznaczyć 150 -200 hektarówna uprawę zioła. W projekcie prezydenta przychody ze sprzedaży marihuany będą opodatkowane, a wpływy zostaną przeznaczone na finansowanie leczenia osób uzależnionych od twardszych narkotyków.

Mujica rozpoczął promocję swojego pomysłu w czerwcu tego roku i do tej pory udało mu się przekonać 44% obywateli, jednak zdecydowana większość jest przeciwna legalizacji tego typu sprzedaży. Propozycja prezydenta zdaje się być zbyt liberalna. Oczywiście nawet gdyby Urugwajczycy zgodzili się na to rozwiązanie, sprzedaż zagranicznym klientom pozostałaby zakazana.

Czy jesteś za legalizacją marihuany?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading …