Pomimo tego, że od inauguracji prezydentury Donalda Trumpa minęło już sporo czasu, amerykański prezydent niemalże w każdym tygodniu podejmuje odważne decyzje, które świadczą o tym, że nie zamierza być prezydentem malowanym. Jednym z priorytetów zarysowanych w kampanii wyborczej przez Donalda Trumpa była ochrona amerykańskiej gospodarki i trzeba przyznać, że w tym obszarze jest on niezwykle aktywny.

Służby prasowe Białego Domu poinformowały w piątek, że Donald Trump zdecydował o wszczęciu dochodzenia w sprawie importu do USA stali. Celem dochodzenia jest ustalenie czy importowana stal sprzedawana jest do USA po cenach dumpingowych. Co ciekawe, dochodzenie zostało wszczęte na mocy ustawy z 1962 roku, która daje takie uprawnienia prezydentowi tylko w przypadku, gdy chodzi o względy bezpieczeństwa narodowego. Jak jednak wyjaśnił sam Trump cyt. „stal ma podstawowe znaczenie dla naszej gospodarki i zdolności militarnych. Z tego powodu jest ona produktem strategicznym i USA nie może sobie pozwolić na sytuację, gdy będzie w tym zakresie uzależniona od dostawców zagranicznych.” W przypadku, gdy dochodzenie potwierdzi, że inne kraje dotują produkcję stali przeznaczonej na eksport do USA, strona amerykańska będzie mogła nałożyć specjalne cła w celu ochrony rynku wewnętrznego.

Na wieść o wszczęciu dochodzenia w górę poszybowały akcje amerykańskich koncernów stalowych, a indeksy giełdowe Dow Jones US Iron i Steel Index wzrosły o 5%. Inwestorzy zareagowali w ten sposób, spodziewając się, że działania amerykańskiej administracji to pierwszy krok w celu ochrony rodzimych producentów stali. Obecne zdecydowane działania Trumpa związane z rynkiem stali są pokłosiem nieskutecznej próby rozwiązania problemu dotowania produkcji stali poprzez Światową Organizację Handlu (WTO). Poprzednia amerykańska administracja właśnie tą drogą próbowała zatrzymać import tańszej stali, ale działania te nie przyniosły rezultatu.

W powszechnym odczuciu decyzja Donalda Trumpa jest wymierzona głównie w Chiny, które uważane są za największego eksportera tego surowca. Z danych przekazanych przez amerykańskie mimisterstwo handlu wynika, że z Chin pochodzi 32% stali importowanej do USA. Pomimo tego Donald Trump stwierdził cyt. „podjęte przeze mnie kroki nie są wymierzone w żaden konkretny kraj, a mają jedynie na celu ochronę amerykańskiego bezpieczeństwa.”