Jak przystało na pragmatyczny i oszczędny (nie tylko przysłowiowo) naród, Szkoci rozważają kwestię swojej niepodległości przede wszystkim w kategoriach ekonomicznych. Najnowszy raport Instytutu Studiów Podatkowych (IFS) przynosi na ten temat dość ciekawe dane.
Analitycy IFS wzięli pod uwagę możliwą secesję Szkocji od Wielkiej Brytanii i ocenili perspektywy gospodarcze nowego państwa. Z raportu wynika, iż w krótkim horyzoncie czasowym (kilka lat) niepodległa Szkocja bilansowałaby swoje dochody i wydatki na poziomie podobnym do tego na jakim czyni to obecnie cała Wielka Brytania. Jednakże w miarę upływu czasu, perspektywy byłyby coraz gorsze, głównie za przyczyną ograniczenia dochodów z tytułu wydobycia ropy i gazu z dna Morza Północnego. Sytuacja ta wymagałaby znacznego przebudowania polityki finansowej państwa.
Przy założeniu, iż geograficzny podział Wielkiej Brytanii pociągnąłby za sobą przyznanie Szkocji udziałów w wydobyciu ropy i gazu z Morza Północnego proporcjonalnych do wielkości jej terytorium lądowego, to obecne wydatki socjalne (wyższe niż średnia w Wielkiej Brytanii) mogłyby być zaspokojone przez wpływy z tego tytułu. Potem jednak sytuacja uległaby pogorszeniu, a dług publiczny sięgnąłby poziomu około 65-70% produktu krajowego brutto. Jest to poziom, którego obecnie doświadcza cała Wielka Brytania. Ciekawostką jest fakt, iż gdyby niepodległa Szkocja „odziedziczyła” swoją część długu (zgodnie z parytetem ludnościowym), to relacja długu do produktu krajowego brutto byłaby korzystniejsza dla Szkocji, niż ma to miejsce obecnie w przypadku Wielkiej Brytanii.
Powyższe wyliczenia są wodą na młyn dla szkockich nacjonalistów zrzeszonych w organizacji Yes Scotland. Twierdzą oni, iż niepodległość dałaby wreszcie Szkocji mocne podstawy do samookreślenia swojej polityki gospodarczej i wprowadzenie w życie mechanizmów stymulujących rozwój gospodarki, a przede wszystkim zmniejszenie bezrobocia. Wskazują przy tym na jeszcze inne dane z przywoływanego raportu obrazujące fakt, iż szkocka gospodarka jest relatywnie stabilniejsza od brytyjskiej (niższy deficyt finansów publicznych) praktycznie przez cały czas poczynając od roku 2000.
Nie ulega wątpliwości, iż w miarę zbliżania się terminu referendum niepodległościowego w 2014 roku, podobne jak powyższa dyskusje będą coraz częstsze.