Jeśliby ogłosić konkurs na największego optymistę pośród europejskich polityków, to trudno byłoby znaleźć kandydata, który miałby jakiekolwiek szanse z prezydentem Francji Francois Hollandem. Francuski prezydent zadziwił bowiem wszystkich komentatorów życia publicznego swoją wypowiedzią podczas oficjalnej wizyty w Japonii. Przemawiając do grona japońskich biznesmenów Francois Hollande stwierdził bowiem ni mniej ni więcej, że…kryzys w strefie euro się skończył (!)

Wypowiedź Hollande zaskoczyła praktycznie wszystkich. Nieprzychylne mu media przywołały od razu podstawowe fakty dotyczące kondycji europejskiej gospodarki, która zmaga się z recesją i wysokim bezrobociem.

Dowodem złej kondycji strefy euro była chociażby kwestia pakietu pomocowego dla Cypru. Ten w sumie niewielki kraj mógł zachwiać całą strefą euro na tle kontrowersyjnej propozycji, aby część wydatków sfinansować za pomocą nacjonalizacji części depozytów zgromadzonych w cypryjskich bankach. Z tej propozycji szybko się wycofano, ale niepokój pozostał. Ostatecznie Cypr otrzymał pakiet pomocowy o wartości 10 miliardów dolarów (część od krajów członkowskich UE, a część z Międzynarodowego Funduszu Walutowego) oraz zobowiązał się do uzyskania dodatkowych funduszy na drodze reformy systemu bankowego oraz nałożenia podatku na depozyty bankowe o wielkiej wartości.

Jak wiadomo, Cypr to nie jedyne państwo wymagające pomocy. Wcześniej o wiele większe pakiety pomocowe trafiły do Irlandii, Portugalii, Hiszpanii oraz Grecji. Dodatkowo bez pracy w UE pozostaje blisko 20 milionów osób, a trwająca 6 lat z rzędu recesja jest najdłuższym tego typu okresem w całych dziejach Unii Europejskiej.

Pomimo tych faktów, prezydent Hollande powiedział w Tokio, że cyt. „kryzys w Europie nie tylko nas nie osłabił, ale wręcz wzmocnił”. Hollande dodał, iż cyt. „dzięki kryzysowi mamy teraz w UE doskonałe mechanizmy wzajemnej pomocy i solidarności. Poprawiliśmy zarządzanie finansami, a unia bankowa i nowe zasady konstruowania budżetu uczyniły nas odpornymi na finansowe zagrożenia”. Hollande obiecał, że uczyni wszystko, aby we Francji wzrosło zatrudnienie (obecnie stopa bezrobocia jest największa od 15 lat) oraz wzmoże wysiłki w celu pobudzenia popytu wewnętrznego.

Swoje przemówienia prezydent Francji kierował w Japonii do miejscowych biznesmenów. Czy podzielą oni optymistyczne poglądy „pierwszego Francuza” i masowo zainwestują nad Sekwaną? Tego nie wie nikt. Pewne jest tylko, że Francois Hollande opuszcza Daleki Wschód w poczuciu dobrze wypełnionej misji.