W piątek na stadionie w Gdańsku Grecja rozegrała ćwierćfinałowe spotkanie Mistrzostw Europy z Niemcami. Piłkarskie starcie było tym ciekawsze, że napięcie między krajami od dłuższego czasu podsyca trudna sytuacja gospodarcza. W relacjach między Grecją a Niemcami nie brakuje emocji, nie zabrakło ich także wczoraj na gdańskim boisku.
Zgodnie z przewidywaniami większości kibiców, Grecy ulegli Niemcom – na szczęście nie bez walki. Zwycięstwo nad Niemcami byłoby dla niebiesko-białych choć częściowym rewanżem za surowość, której doświadczają z rąk niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, stąd zagrzewające piłkarzy do boju hasła w greckiej prasie: „Doprowadźcie ich do bankructwa”. Dla Niemców ćwierćfinał również miał symboliczne znaczenie, co znalazło wyraz w piątkowych wydaniach gazet. „Drodzy Grecy, dziś nie możemy was uratować” – tak komentowano mecz w niemieckich mediach.
Kryzys w strefie euro bardzo oddalił od siebie te dwa państwa, które silną więzią połączyła współczesna historia kiedy w 1832 roku książę Bawarii Otto został wybrany na króla Grecji. Z kolei po drugiej wojnie światowej Grecja umorzyła długi odbudowujących się Niemiec, a Ateny były pierwszym miastem na świecie, w którym otwarto państwową placówkę Instytutu Goethego promującego kulturę niemiecką. Niedługo po tym Niemcy odwdzięczyli się przyjęciem kilkuset tysięcy greckich imigrantów w trudnym dla nich czasie kryzysu. Niestety ostatnie dwa lata przyniosły znaczne ochłodzenie w stosunkach grecko-niemieckich.
Według sondaży przeprowadzonych w Niemczech co drugi obywatel chce wystąpienia Grecji ze strefy euro. Co więcej Niemcy uważają Greków za najmniej pracowitych wśród Europejczyków – w rzeczywistości Grecy pracują więcej godzin niż Niemcy, choć nieco mniej produktywnie. Z kolei większość Greków sceptycznie odnosi się do działań podejmowanych przez Niemców w czasie problemów w strefie euro, zaś 84% procent respondentów źle ocenia postawę Merkel. Zdaniem Christosa Katsioulisa, dyrektora Fundacji Friedricha Eberta, istnieją społeczne i ekonomiczne przesłanki dla poprawy relacji. Podstawową trudnością jest spojrzenie z różnych perspektyw na sprawy Unii Europejskiej i porozumienie może zostać osiągnięte wtedy, gdy Grecy dostrzegą konieczność zmian i je wdrożą, natomiast Niemcy przestaną traktować Grecję jak niesforne dziecko i zaczną widzieć w niej partnera.
Nic więc dziwnego, że na gdańską murawę wyszły dwie drużyny żądne zwycięstwa. Choć Polacy marzyli o tym, żeby być na miejscu Grecji w piątkowym ćwierćfinale – niestety nie udało się. Na szczęście sportowa porażka niewiele znaczy w obliczu stabilności gospodarczej, a tej Grecy mogą nam zdecydowanie pozazdrościć.