Czy jesteśmy świadkami kolejnego pionierskiego rozdziału w historii światowego lotnictwa? Wiele wskazuje na to, że tak. W Wielkiej Brytanii odbył się właśnie pierwszy w historii tego kraju lot bezzałogowego samolotu pasażerskiego w przestrzeni powietrznej, w której jednocześnie odbywał się normalny (załogowy) ruch lotniczy.
Specjalnie przystosowany 16‒miejscowy Jetstream wystartował z lotniska w Warton i po 500‒milowym locie bezpiecznie wylądował w Inverness w Szkocji. Na pokładzie nie było ani pasażerów ani…pilotów. Podczas lotu samolot kontrolowany był przez obsługę znajdującą się w naziemnym centrum kontroli przestrzeni powietrznej. Jak powiedział ekspert od bezzałogowych statków powietrznych Andrew Chapman, „najważniejsze podczas tego testu było to, że kontrolerzy lotu byli zdolni do bezpiecznego prowadzenia samolotu w przestrzeni powietrznej w której przebywały jednocześnie inne komercyjne samoloty”.

Projekt bezzałogowego samolotu pasażerskiego prowadzony jest przez specjalnie do tego celu powołaną agencję Astraea (Autonomous Systems Technology Related Airborne Evaluation and Assessment). Agencja jest dotowana środkami finansowymi (w ostatnim roku było to 62 miliony funtów) zarówno przez brytyjski rząd jak i przez prywatne firmy. Jedną z takich firm jest BAE Systems, której przedstawiciel powiedział, że przeprowadzone testy były niezwykle pomocne w zrozumieniu problemów z którymi trzeba się zmierzyć przed wprowadzeniem na szeroką skalę lotów bezzałogowych samolotów pasażerskich”.

Dyrektor projektu z Astraei Lambert Dopping‒Hepenstal stwierdził, że głównym problemem będzie zaproponowanie w tym obszarze kształtu uregulowań prawnych. Nie istnieją bowiem żadne przepisy w tym względzie i cyt. „wszystko trzeba będzie stworzyć od zera”. Pod względem technicznym jesteśmy o wiele bardziej zaawansowani, niż pod względem prawnym‒dodał Hepenstal. Wskazał on jeszcze na jeden aspekt wprowadzenia bezzałogowych samolotów pasażerskich. Mianowicie, technologia ta będzie miała ogromny wpływ na społeczeństwo, a przekonanie ludzi do takich lotów to wyzwanie nie mniejsze, niż rozwiązanie problemów technicznych i prawnych.