Ze względu na postępującą globalizację, coraz większą mobilność ludzi i związane z nimi ruchy migracyjne, współcześnie działające firmy bardzo często zatrudniają pracowników pochodzących z mniejszości etnicznych. Powinno być zatem tak, iż osoby te mają równe szanse awansu i kariery zawodowej. Okazuje się jednak, że nie jest to takie oczywiste, a przynajmniej wspomnianej różnorodności etnicznej nie odzwierciedlają składy zarządów przedsiębiorstw operujących w Wielkiej Brytanii.

Takie wnioski płyną z badania zleconego przez brytyjski rząd. Jak informuje BBC, w przypadku ponad połowy firm, uwzględnionych w indeksie FTSE 100, wśród dyrektorów nie ma żadnych przedstawicieli mniejszości etnicznych. Tymczasem zdaniem twórców raportu, każda ze 100 największych spółek powinna móc pochwalić się przynajmniej jedną taką osobą do 2021 roku. Dlaczego? Skład zarządu powinien bowiem odzwierciedlać zróżnicowanie brytyjskiej siły roboczej. Według ekspertów czyniłoby to również przedsiębiorstwa bardziej konkurencyjnymi.

W świetle sporządzonego raportu, wśród 1087 dyrektorów sprawujących swoje funkcje w firmach FTSE 100, tylko 8% to tacy, których kolor skóry jest inny, niż biały. Dla porównania, obywatele z mniejszości etnicznych stanowią obecnie 14% wszystkich Brytyjczyków. Należy również podkreślić, że aż 2/3 dyrektorów ze wspomnianych 8% jest zatrudnionych w jednym z siedmiu następujących przedsiębiorstw: Fresnillo, Antofagasta, Randgold Resources, Old Mutual, SABMiller, Unilever czy Standard Chartered.

W przygotowanie raportu zaangażowana była firma Ernst & Young (EY), świadcząca usługi doradcze i audytorskie. Jej przedstawiciel Sanjay Bhandari podkreśla, że w EY od pięciu lat prowadzony jest program, którego celem jest promowanie zróżnicowania. W tym czasie o 8% wzrosła liczba partnerów (osób awansowanych ze stanowiska dyrektora) pochodzących z mniejszości etnicznych.

Zdaniem Sir Johna Parkera, kierującego pracami nad raportem, liczba przedstawicieli mniejszości etnicznych na stanowiskach dyrektorskich w firmach FTSE 100 jest nieproporcjonalnie niska. W związku z tym brakuje w nich odzwierciedlenia zróżnicowania etnicznego nie tylko Brytyjczyków, ale również inwestorów, których chcą pozyskać wspomniane spółki. Tymczasem według Parkera to warunek konieczny dla podtrzymania konkurencyjności przedsiębiorstw na szybko zmieniającym się i wymagającym światowym rynku. Raport jest obecnie w fazie otwartych konsultacji, a ostatecznych rekomendacji należy spodziewać się w 2017 roku.