Największą sztuką w biznesie jest odnalezienie niezagospodarowanej niszy i zwrócenie się do klientów, których potrzeby nie są wystarczająco zaspokojone. Do klientów albo do… ich dzieci. Takie założenie przyświeca wprowadzeniu przez Google nowej aplikacji – YouTube Kids, która w najbliższy poniedziałek będzie miała swoją premierę w Stanach Zjednoczonych.

Pomysł z przygotowaniem aplikacji dla dzieci był inspirowany między innymi 200 proc. wzrostem zainteresowania materiałami związanymi z rozrywką rodzinną, który YouTube odnotował w ubiegłym roku. Wraz z rosnącą popularnością serwisu wśród dzieci, na sile przybrały obawy rodziców. Mimo możliwości przeglądania treści w trybie bezpiecznym, natrafienie na treści na przykład o charakterze seksualnym jest realnym zagrożeniem. Dzieci mogą przypadkowo włączyć niewłaściwe nagrania, a co więcej przeczytać niewybredne komentarze.

Shimrit Ben-Yair, odpowiedzialna za nową aplikację, tłumaczy, że YouTube Kids jest odpowiedzią na prośby rodziców o zwiększenie bezpieczeństwa ich dzieci. Aplikacja umożliwia wyświetlanie jedynie bezpiecznych dla dzieci treści, a uproszczona obsługa jest zrozumiała nawet dla maluchów, które nie potrafią jeszcze czytać. Co więcej, najmłodsi internauci nie mogą dodawać ani komentować filmów, zaś opcje wyszukiwania wykluczają możliwość dotarcia do niestosownych treści. Dodatkowo, opcja pomiaru czasu pozwala rodzicom monitorować, jak długo ich pociecha korzysta z serwisu.

Z biznesowego punktu widzenia, warto dodać, że darmowa aplikacja będzie generować przychody dzięki reklamom skierowanym specjalnie do dzieci. Równocześnie biorąc pod uwagę prawne ograniczenia działań marketingowych wśród najmłodszych, Ben-Yair zapewnia, że wszystkie reklamy będą poddane rygorystycznej kontroli. Przykładowo, aby pozostać w zgodzie z regulacjami dotyczącymi ochrony internetowej prywatności dzieci poniżej 13 roku życia, aplikacja nie będzie śledziła wyszukiwań ani wyborów użytkowników, w związku z czym nie będzie konieczne logowanie w serwisie.