Zaostrza się konflikt na linii Rosja – Unia Europejska i Stany Zjednoczone. Obie strony wytoczyły działa w postaci sankcji gospodarczych, które mają skłonić przeciwnika do przemyślenia stanowiska w sprawie ukraińskiej. W podpisanym w środę dekrecie, prezydent Władimir Putin wydał zakaz importu żywności i produktów rolnych z krajów, które… nałożyły sankcje na Rosję za wspieranie prorosyjskich separatystów walczących z ukraińskimi siłami rządowymi, we wschodnich regionach Doniecka i Ługańska.

Jak donoszą media, szczegółowa lista produktów objętych embargiem jest opracowywana przez rosyjski rząd, jednak wiadomo już, iż znalazły się na niej: owoce, warzywa, mięso, ryby mleko oraz produkty mleczne. Zakaz importu dotyczy artykułów pochodzących z państw Unii Europejskiej, USA, Australii, Kanady oraz Norwegii. Celem wprowadzonych sankcji jest – według strony rosyjskiej – zapewnienie bezpieczeństwa kraju. CNN informuje, iż Rosja jest największym w Europie importerem zwierząt, mięsa, produktów mlecznych, owoców i warzyw. Towary pochodzące z Unii Europejskiej stanowią 16% całego rosyjskiego importu.

Według przedstawiciela administracji USA, zakaz importu nie tylko pogłębia izolację międzynarodową Rosji, ale również działa przeciwko interesom gospodarczym tego kraju. Bank Centralny Rosji poinformował w tym tygodniu, że zakaz importu żywności doprowadzi do wzrostu, już i tak wysokiej, inflacji oraz ograniczy siłę nabywczą obywateli. Prezydent Putin oświadczył natomiast, że zostaną podjęte środki, które mają zapobiec skokowi cen żywności.

USA są przekonane, że sankcje, którymi objęto rosyjskie firmy oraz osoby fizyczne, przynoszą oczekiwane skutki i osłabiły już gospodarkę kraju. Barack Obama powiedział, że „wywierają one silną presję i zmuszą Władimira Putina do podjęcia dyplomatycznych i pokojowych środków w celu rozwiązania konfliktu we wschodniej Ukrainie”. Jeśli tak się nie stanie, zdaniem amerykańskiego prezydenta ucierpi nie tylko rosyjska gospodarka, ale przede wszystkim obywatele tego kraju. Rosja odpiera zarzuty o wspieranie ukraińskich separatystów i przekonuje, iż dąży do dyplomatycznego rozwiązania kryzysu.

Wydaje się, że najwięcej w ramach wojny na sankcje stracą rosyjscy obywatele oraz… unijni rolnicy i producenci żywności. Pojawiają się głosy, że wiele państw UE żałuje kroków podjętych względem Rosji, obawiając się ich negatywnego wpływu na krajowe gospodarki. Sankcje miały nastraszyć prezydenta Putina i spowodować zakończenie konfliktu we wschodniej Ukrainie. Tymczasem okazały się być bronią obusieczną, której – jak widać – Rosja się nie obawia.