Dyskusje na temat wysokości minimalnego wynagrodzenia wywołują wiele emocji, niezależnie od tego, w jakim kraju się toczą. Każdy chciałby bowiem zarabiać więcej, a ustalenie płacy minimalnej na wyższym poziomie może stanowić przepustkę do bardziej atrakcyjnej pensji. Pod koniec stycznia, prezydent Barack Obama oświadczył, że wyda rozporządzenie na mocy którego w firmach wykonujących kontrakty federalne, zostanie podniesiona minimalna stawka godzinowa – z 7 dolarów i 25 centów do 10 dolarów i 10 centów. Od razu pojawiły się głosy, że płace powinny wzrosnąć jeszcze bardziej.   

W wywiadzie dla CNBC, cytowanym przez CNN Money, swoje zdanie na ten temat wyraził jeden z najsłynniejszych inwestorów giełdowych – Warren Buffett. Powiedział on, iż bardzo chciałby, aby płaca minimalna w USA wzrosła nawet dwukrotnie, ale według niego nie byłby to najlepszy pomysł. Dlaczego? Jego zdaniem mogłoby to negatywnie wpłynąć na liczbę miejsc pracy. Buffey popiera jednak podwyżkę zaproponowaną przez prezydenta Obamę.

Jeden z najbogatszych ludzi na świecie ma inny pomysł na to, jak pomóc najmniej zarabiającym. Buffet twierdzi, że powinno się podnieść kredyt podatkowy dla osób o niższych dochodach, czyli tzw. Earned Income Tax Credit (EITC). EITC to odliczenie podatkowe, przysługujące zarabiającym najmniej, którego wysokość uzależniona jest nie tylko od wysokości dochodu, ale także liczby dzieci. Zdaniem przedsiębiorcy takie rozwiązanie pozwoli z jednej strony osiągnąć dużo lepsze rezultaty, z drugiej natomiast uniknąć negatywnych skutków związanych z podwyższaniem płacy minimalnej.

Buffet wypowiedział się również krytycznie na temat wszelkich badań szacujących wzrost bezrobocia w wyniku podniesienia minimalnych stawek wynagrodzeń, na które powołują się zarówno jego zwolennicy jak i przeciwnicy. Według miliardera trudno jest bowiem przewidzieć i skwantyfikować skutki tego kroku. Jest on jednak wielkim zwolennikiem tych działań rządu, które mają doprowadzić do zmniejszenia nierówności dochodowych. Charyzmatyczny przedsiębiorca zaproponował nawet swego czasu tzw. regułę Buffetta, zgodnie z którą amerykańscy obywatele zarabiający więcej niż 1 mln dolarów rocznie, powinni płacić co najmniej 30% podatek dochodowy.