Po kilku latach zastoju wzrasta sprzedaż nowych samochodów w Unii Europejskiej. W porównaniu do rezultatów z kwietnia ubiegłego roku, w minionym miesiącu odnotowano poprawę wyników o 4,6 proc. Zdaniem dziennikarza BBC, Theo Leggetta, choć doniesienia z rynku są pozytywne, z pewnością nie są powodem do świętowania.

Według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ang. European Automobile Manufacturer’s Association, ACEA), popyt na nowe samochody rośnie systematycznie od ośmiu miesięcy. Najlepsze wyniki wypracowano w Hiszpanii, gdzie w stosunku do zeszłego roku sprzedaż wzrosła o blisko 29 proc. Podobną tendencję zaobserwowano w Wielkiej Brytanii (8,2 proc.), Francji (5,8 proc.) i we Włoszech (1,9 proc.). Tymczasem w Niemczech sprzedaż nowych samochodów spadła o 3,6 proc. Równocześnie po uwzględnieniu rezultatów z Norwegii i Szwajcarii, ogólny wynik okazuje się nieco gorszy, a kwietniowy wzrost sprzedaży jest szacowany na 4,2 proc.

Poprawa dotyczy głównie rynku samochodów klasy średniej – największy wzrost w kwietniu odnotował Renault (9 proc.), a także Ford (7,3 proc.), Peugeot (5,8 proc.), Opel (5,1 proc.) i Fiat (3 proc.). Z kolei Volkswagen i Hyundai doświadczyły spadku o odpowiednio 0,8 i 4,4 proc. Natomiast wyniki sprzedażowe w segmencie samochodów luksusowych wzrosły jedynie nieznacznie – w przypadku BMW o 2,3 proc., Mercedes-Benz o 1,1 proc. i Audi o 0,6 proc.

Leggett podkreśla, że pomimo lepszych wyników, całkowita sprzedaż wciąż pozostaje poniżej poziomu sprzed kryzysu. Co więcej dziennikarz BBC zwraca uwagę, że gwałtowny wzrost popytu w Hiszpanii jest efektem dużych zniżek oferowanych osobom, które zdecydowały się kupić nowy samochód pozostawiając w rozliczeniu stary pojazd. Stąd jego zdaniem najświeższe informacje z rynku należy przyjmować z optymizmem, lecz umiarkowanym.