Wojny cenowe nie są zjawiskiem ani nowym, ani wyjątkowym. Konkurowanie przez coraz większe obniżki cen dotyka różne rynki, także branżę transportową. Na łamach naszego portalu przytaczamy dziś przykład wojny między legendarnymi żółtymi, nowojorskimi taksówkami, a raczej reprezentującymi je korporacjami i Uber, które obniżyło w ubiegły poniedziałek o 20% ceny oferowanych w Nowym Jorku usług transportowych UberX. Tym samym po raz pierwszy w historii żółta taksówka stała się droższym środkiem lokomocji na terenie tego miasta.

CNET informuje, że zamiast 19 dolarów według starej taryfy, podróż UberX z Williamsburga do East Village kosztować będzie 15 dolarów, w porównaniu do 16 dolarów za jazdę nowojorskim taxi. Obniżka cen jest czasowa i ma pomóc firmie zakorzenić się w branży usług taksówkarskich. Czym jest enigmatyczne UberX? Przedsiębiorstwo łączy poszukujących transportu z kierowcami za pomocą aplikacji na urządzenia mobilne. Wspomniani kierowcy wynajmują auta lub korzystają z własnych, prywatnych samochodów (zazwyczaj Hondy lub Toyoty Prius) i podwożą pasażerów w miejsca docelowe. Nie są oni zatrudnieni przez Uber – sami decydują kiedy i jak długo pracują, a na usłudze zarabiają 80% stawki, resztę zabiera firma pełniąca rolę pośrednika.

Według przedstawicieli Uber, pracując w normalnym wymiarze godzin kierowcy mogą zarobić ponad 90 tys. dolarów rocznie. Kwota ta musi jednak starczyć nie tylko „na życie”, ale także na utrzymanie samochodu, koszty paliwa czy podatki, co znacznie obniża dochód netto. Dyrektor generalny nowojorskiego Uber, Josh Mehrere powiedział, że w wyniku 20% spadku cen, kierowcy będą zarabiać 20% mniej za przejazd. Firma liczy natomiast na wzrost zainteresowania usługami, co w konsekwencji przełoży się na zwiększenie przychodów i popularności wśród klientów.

Kroki podjęte przez Uber w Nowym Jorku różnią się od działań przeprowadzonych w San Francisco. Ceny obniżono tam o 25%, jednak stawki kierowców pozostawiono na poprzednio obowiązującym poziomie. Usługi Uber są obecnie dostępne w 70 miastach, w 40 krajach świata, z czego największa liczba punktów znajduje się w Ameryce Północnej. Czy zainicjowana wojna cenowa doprowadzi do umocnienia pozycji Uber na rynku usług transportowych, czy – jak w przypadku wielu takich historii – wyniszczy zaangażowane w nie strony?