Coraz więcej dyskusji na temat polityki imigracyjnej przetacza się przez kraje Europy. Niedawno swoje kontrowersyjne i szeroko komentowane restrykcyjne plany dotyczące ograniczenia swobody przemieszczania się i osiedlania obywateli unijnych na terenie Wielkiej Brytanii oraz wprowadzenia pułapów migracyjnych dla obywateli przyszłych państw członkowskich ujawnił David Cameron. Teraz sprawą imigrantów zajęli się Szwajcarzy. W przeprowadzonym w niedzielę referendum „przeciwko masowej imigracji”, 50,4% głosujących opowiedziało się za zmniejszeniem liczby przyjezdnych pozostających na stałe na terenie tego kraju.

Niewielką przewagą głosów przegłosowano zatem wprowadzenie tzw. kontyngentów, czyli limitów określających, jaka liczba obcokrajowców rocznie może podjąć pracę w Szwajcarii. Jak podał The Guardian, w referendum wzięło udział 56% uprawnionych. Głosowanie podzieliło kraj, w którym blisko ¼ mieszkańców stanowią imigranci. Frankofońska, zachodnia część państwa opowiedziała się przeciwko proponowanym ograniczeniom, natomiast niemieckojęzyczna wschodnia je poparła.

Wynik głosowania z pewnością nie wpłynie pozytywnie na relacje z krajami unijnymi, jednak musi zostać wprowadzony w życie. Szwajcarski rząd ma trzy lata na wynegocjowanie nowego porozumienia z Unią Europejską, przy czym kraj znajduje się w innej sytuacji niż przywoływana wcześniej Wielka Brytania. Szwajcaria jest członkiem strefy Schengen, natomiast nie należy do Unii, z kolei Wielka Brytania na odwrót. Jednak swoboda przemieszczenia, jako podstawa funkcjonowania jednolitego rynku europejskiego, dotyczy obu tych form współpracy.

Komisja Europejska nie jest zadowolona z zakończonego referendum, którego rezultat i związane z nim dalsze kroki prawne są sprzeczne z zasadą swobodnego przemieszczenia się ludności między krajami unijnymi a Szwajcarią. Na trzy miesiące przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, wynik głosowania na pewno pobudzi do działania bardziej skrajne prawicowe ugrupowania. Populistyczne hasła o tym, jak imigranci zabierają pracę rdzennym mieszkańcom poszczególnych krajów europejskich mają szansę trafić do większego grona wyborców, niż można byłoby przypuszczać.

Szwajcaria jest jednym z najbogatszych państw na świecie, a stopa bezrobocia wynosi tam obecnie poniżej 4% i jest najniższa w Europie. W związku z tym obserwatorzy są zaskoczeni wynikami referendum. Sondaże wskazywały bowiem, że większość obywateli jest przeciwna wprowadzeniu kontyngentów. Jednak liberalno-prawicowej Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP) udało się przekonać ponad połowę mieszkańców do poparcia wniosku o wstrzymanie masowej imigracji. Analitycy twierdzą, że tym razem demokracja bezpośrednia zaszkodzi interesom Szwajcarii.