Stosunkowo niedawno komentowaliśmy na łamach naszego portalu przygotowania i przebieg niepodległościowego referendum w Szkocji. Analizowaliśmy m.in. konsekwencje zmniejszenia się terytorium Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. Teraz donosimy o historycznej umowie jaką zawarły najważniejsze, brytyjskie partie polityczne, na mocy której Szkocja zyskała większą autonomię i kompetencje podatkowe. A wszystko po to, by uspokoić zawiedzionych wynikami referendum separatystów.  

Jak informuje Reuters, Szkocja zyska moc ustalania stawek podatku dochodowego, wpływ na wydatki socjalne oraz uprawnienia dotyczące sposobu wyboru i funkcjonowania parlamentu oraz innych zdecentralizowanych jednostek administracyjnych. Władze kraju będą uzyskiwać wpływy z całości podatku dochodowego, lotniczego oraz części podatku VAT. Ponadto będzie miała również większą zdolność kredytową, choć w tym przypadku szczegóły nie zostały jeszcze uzgodnione z rządem brytyjskim.

Warunki umowy ujawniono w miniony czwartek, jednak nie wejdzie ona w życie aż do kolejnych wyborów parlamentarnych, które odbędą się w Wielkiej Brytanii w przyszłym roku. Po ogłoszeniu wyników referendum niepodległościowego, premier David Cameron powiedział, że kwestia niepodległości Szkocji została „rozstrzygnięta na pokolenia”. Podkreślił także swoje zadowolenie z zawartej umowy. John Swinney ze Szkockiej Partii Narodowej (SNP) uznał, że „zmiany nie zaszły co prawda wystarczająco daleko, ale uznają prawo Szkocji do poszukiwania niezależności”.

Pomimo zyskanych uprawnień, Szkoccy nacjonaliści ostrzegają, że być może będą dążyć do kolejnego referendum niepodległościowego. Zwłaszcza jeśli brytyjscy wyborcy zdecydują się opuścić Unię Europejską w referendum dotyczącym członkostwa w 2017 roku. Czy Brytyjczycy zdecydują się na opuszczenie unijnych struktur? Czy Szkocja odłączy się od Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej? Czas pokaże.