Zdziwienie ekspertów wynikiem wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych jest zaskakujące. Zawiodły rozbudowane analizy i badania nastrojów społecznych. Tymczasem okazuje się, że aby prawidłowo przewidzieć finał wyścigu do Białego Domu wystarczyło obserwować dynamikę sprzedaży peruk stylizowanych na Hilary Clinton i Donalda Trumpa.

Mimo, że rezultaty ankiet i badań opinii publicznej przemawiały na korzyść kandydatki Demokratów, właściciele sklepów z kostiumami i przebraniami od dłuższego czasu czuli, że to kandydat Republikanów cieszy się większą popularnością… wśród dowcipnisiów. Timothy Connor, właściciel brytyjskiego sklepu internetowego z perukami, The Hairdrobe, zdradził w rozmowie z BBC, że w ostatnim czasie dziennie otrzymywał 400 zamówień na peruki w stylu Trumpa. Podobne są obserwacje Emmy Angel, menedżerki stacjonarnego sklepu z kostiumami Angels Fancy Dress, w którym sprzedano 500 peruk w stylu obecnego prezydenta elekta i 300 stylizowanych na Clinton. Zainteresowanie wartymi 9,99 funta perukami à la Trump w sklepie internetowym, również prowadzonym przez Angel, przerosło najśmielsze oczekiwania.

Angel wyjaśnia, że już od kilku lat politycy stają się inspiracją dla przebierańców – wszystko za sprawą mediów społecznościowych. Dodatkowo w tym roku sprzedaż peruk stylizowanych na polityków wzrosła z uwagi na termin wyborów w Stanach Zjednoczonych, przypadający niedługo po Halloween. Wielu klientów wybrało peruki à la Trump, choć nie wszyscy go popierali. Jak tłumaczy Angel, dla jednych jest on bohaterem, a dla innych uosobieniem zła. Bez względu na poglądy polityczne odbiorców, charakterystyczny wizerunek Trumpa stał się fenomenem współczesnej popkultury.

Specyficzna fryzura i cera stały się wizytówką prezydenta elekta, a także nieodłączną częścią jego osobowości i sukcesu. Skorzystali na tym producenci peruk, a fryzjerzy muszą się liczyć z tym, że ich klienci będą sobie życzyć, by ciąć ich „na Trumpa”.