Być może trudno to sobie wyobrazić, a jeszcze trudniej zrozumieć, ale są tacy, którzy wakacje spędzają na zwiedzaniu miejsc, gdzie najbiedniejsi toczą swoją codzienną walkę o przetrwanie. Rosnąca popularność takich wyjazdów, które dla ich uczestników są okazją „na dotknięcie realnego świata” spowodowała, że zjawisko to dorobiło się nawet własnej nazwy‒slumsowa turystyka.

Jednym z najpopularniejszych celów takich podróży jest największe w Azji skupisko slumsów na przedmieściach indyjskiego Bombaju. Dharavi‒bo taką nazwę nosi to miejsce, przyciąga rocznie kilkadziesiąt tysięcy turystów z całego świata. W Dharavi żyje około miliona osób, którzy utrzymują się głównie z wykonywania najprostszych prac fizycznych, wielu z nich jest kierowcami taksówek, ale zdecydowana większość zajmuje się zbieraniem śmieci, które następnie segregują i odzyskują z nich surowce wtórne.

Jedną z firm, która organizuje wycieczki do Dharavi jest firma Reality Tours and Travel. Założona 6 lat temu przez Hindusa i Brytyjczyka przeżywa obecnie swój okres rozkwitu. Jak mówią jej właściciele, organizowanie takich wycieczek to sposób na łamanie stereotypów zgodnie z którymi slumsy to nic więcej niż wylęgarnia przestępców, żebraków i wszelkiego rodzaju ludzi z marginesu społecznego. Jak mówią, w slumsach można się wiele nauczyć, a ich mieszkańcy to często bardzo przedsiębiorczy ludzie. Dodają też, że ich działalność pomaga także w wymierny sposób lokalnej społeczności, gdyż 80% dochodów z działalności firmy wraca poprzez działalność charytatywną na ulice Dharavi. Nie wszyscy jednak podzielają ten punkt widzenia. Władze Bombaju oraz wielu lepiej wykształconych i bogatszych mieszkańców ocenia tego typu działalność negatywnie, twierdząc, iż firmy takie jak ta żerują na biedzie, a co gorsza kreują negatywny wizerunek kraju za granicą. Nawet obsypany Oskarami film pt. Slum Dog nie został zbyt ciepło przyjęty w Indiach, a powodem były właśnie obawy o szkody wizerunkowe dla kraju, który jakby nie patrzeć jest przecież mocarstwem atomowym.

Zjawisko turystyki slumsowej jest zjawiskiem stosunkowo nowym, gdyż jego prawdziwy rozkwit przypada na początek lat 90‒tych ubiegłego wieku. Wtedy to właśnie w RPA po upadku apartheidu wielu turystów było zainteresowanych ujrzeniem na własne oczy w jakich warunkach żyli uciskani przez białą mniejszość rdzenni mieszkańcy kraju. Trend ten rozprzestrzenił się następnie na cały świat, a szczególnie na kraje azjatyckie, gdzie nadal występują duże kontrasty społeczne. Przewidywania ekspertów mówią, iż w najbliższych latach nie należy się spodziewać, aby liczba slumsowych turystów spadała, będzie wręcz odwrotnie. Wiąże się to z ogólnym trendem wzrostu liczby osób podróżujących w celach turystycznych.