Od pewnego czasu temat konfliktu na linii Ukraina – Rosja nie schodzi z pierwszych stron gazet. Większość państw unikała zaangażowania zarówno w jego rozwiązanie, jak i podjęcie działań, które miałyby przestraszyć – bądź innymi słowy – skłonić stronę rosyjską do refleksji nad swoim postępowaniem. Jednak po aneksji Krymu społeczność międzynarodowa zmuszona była podjąć pewne kroki w kierunku „ukarania” mocarstwa zarządzanego twardą ręką przez prezydenta Putina. I tak Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na najbogatszych Rosjan z otoczenia władzy. W efekcie ucierpieć może… rynek muzyczny w Finlandii. Dlaczego?

Okazuje się, że popularna hala widowiskowo-sportowa Hartwall, miejsce gdzie w Helsinkach odbywają się różnego rodzaju imprezy muzyczne, należy do Giennadija Timczenki oraz braci Arkadego i Borysa Rotenbergów. Wszyscy trzej panowie zostali umieszczeni na liście osób z bliskiego otoczenie prezydenta Putina, które objęto amerykańskimi sankcjami. Jak informuje BBC, na scenie Hartwall miały odbyć się koncerty m.in. Justina Timberlake’a (w maju), Miley Cyrus (w czerwcu) oraz Robbiego Williamsa, Petera Gabriela, Aerosmith czy Eltona Johna. Teraz okazuje się, że Timberlake i Cyrus mogą zostać zmuszeni do odwołania swoich występów, właśnie z powodu sankcji. Bilety na te wydarzenia zostały dawno wyprzedane, a fińscy fani z pewnością nie będą zachwyceni tą perspektywą.

Timczenko jest współzałożycielem rosyjskiej firmy handlującej ropą Gunvor. Magazyn Forbes oszacował jego majątek na równowartość 15,3 mld dolarów (stan przed wejściem w życie sankcji). Z kolei Arkady i Borys Rotenbergowie –  przyjaciele z dzieciństwa Putina – są miliarderami i współwłaścicielami SMP Bank. Poza nimi na liście objętych sankcjami znalazły się jeszcze inne osoby świata biznesu uznane przez USA za blisko związane – osobiście bądź politycznie – z prezydentem Rosji.

W ramach sankcji żaden amerykański obywatel czy przedsiębiorstwo nie może dostarczać zasobów ekonomicznych osobom z tzw. czarnej listy, a co za tym idzie prowadzić z nimi interesów. Podmiotem, który ma w związku z tym problemy jest organizator koncertów – Live Nation. Firma może co prawda zwrócić się do Office of Foreign Assets Control o pozwolenie na przeprowadzenie transakcji, jednak jej przedstawiciele zapowiedzieli, że dołożą wszelkich starań by przestrzegać sankcji.