Rywalizacja pomiędzy dwoma największymi potentatami lotniczymi czyli Boeingiem i Airbusem nabiera tempa. Po ponad trzech latach od premiery najnowszego „dziecka” Boeinga‒okrytego niekoniecznie dobrą sławą Dreamlinera, Airbus zaprezentował dziś w locie swój najnowszy model szerokokadłubowego samolotu pasażerskiego‒Airbus A 350.

Airbus A 350 jest odpowiedzią tego europejskiego konsorcjum na amerykańskiego Dreamlinera. Co prawda lot testowy następuje po ponad trzech latach po tym jak to samo zrobiła konkurencja, ale paradoksalnie może to nie mieć większego znaczenia w realiach rynkowych. Pośpiech nie wyszedł bowiem Boeingowi na dobre, a znane i szeroko komentowane kłopoty Dareamlinerów z akumulatorami to woda na młyn dla Airbusa.

Dzisiejszy lot testowy na lotnisku we francuskiej Tuluzie jest z pewnością kamieniem milowym na drodze do wprowadzenia Airbusa A 350 do seryjnej produkcji i sprzedaży. Jak powiedział Nick Cunningham‒analityk rynku lotniczego z londyńskiej firmy Agency Partners cyt. „w przypadku bezproblemowego przebiegu dzisiejszych testów w locie, Airbus zamknie bardzo ważny etap tego projektu. Dotychczas praktycznie każdy z wielkich projektów lotniczych napotykał na trudności techniczne skutkujące opóźnieniami we wdrażaniu ich w życie. Jeśli Airbusowi uda się dotrzymać terminów, będzie to potężny atut w negocjacjach z potencjalnymi kontrahentami.”

Podobnie jak Dreamliner, Airbus A 350 zbudowany jest głównie z kompozytów węglowych, co znacznie ogranicza jego masę i podnosi efektywność. Oszczędność paliwa w porównaniu do wcześniejszych modeli Airbusa sięga aż 25%. W obecnych czasach, gdy linie lotnicze zmagają się z wysokimi cenami paliw, a także z malejącą liczbą pasażerów, ma to kluczowe znaczenie dla przewoźników.

Jak dotąd Airbus zebrał zamówienia na ponad 600 sztuk swojego najnowszego modelu, podczas gdy konkurencyjny Boeing posiada portfel zamówień na blisko 900 sztuk Dreamlinerów. Zgodnie z przewidywaniami szefostwa Airbusa, pierwsze egzemplarze samolotów zostaną dostarczone do klientów pod koniec 2014 roku. Jeśli samolot będzie niezawodny, a Boeing nie upora sią z kłopotami technicznymi w Dreamlinerach, może się okazać, że przewaga trzech lat po stronie Boeinga zostanie szybko zniwelowana.