Jeszcze raz potwierdziła się stara prawda, wedle której nawet najbardziej sensacyjne wiadomości żyją zaledwie kilka dni. Któż dziś bowiem pamięta o wielkiej aferze związanej z koncernem Volkswagen dotyczącej stosowania nielegalnego oprogramowania, które pomagało zafałszowywać wyniki testów. Temat zniknął z mediów, a sam koncern nie był w żaden sposób zainteresowany, aby o nim przypominać. Okazało się jednak, że są tacy którzy pamiętają…

Federal Trade Commission (FTC), która jest amerykańską agendą rządową powołaną do ochrony interesów konsumentów, złożyła właśnie pozew sądowy przeciwko koncernowi Volkswagen. W pozwie złożonym w sądzie federalnym FTC oskarżyło niemiecki koncern o celowe wprowadzanie w błąd amerykańskich klientów. W reklamach samochodów z napędem diesla, często odwoływano się do ich niskiej szkodliwości dla środowiska naturalnego. Po wybuchu afery związanej ze stosowaniem przez Volkswagen specjalnego oprogramowania, które podczas testów silników zafałszowywało parametry pracy silnika, a tym samym skład spalin, okazało się, że slogany z reklam można włożyć między bajki. Jak podkreślono w pozwie cyt. „amerykańscy klienci ponieśli z tego tytułu szkody liczone w miliardach dolarów”.

Przypomnijmy, w wyniku międzynarodowej presji Volkswagen przyznał się do celowego stosowania nielegalnego oprogramowania. W tego rodzaju „ulepszenie” wyposażono w sumie 11 milionów pojazdów na całym świecie. Jak powiedział rzecznik niemieckiego koncernu cyt. „obecnie z uwagą analizujemy najnowszy pozew złożony przez FTC i jesteśmy gotowi do pełnej współpracy z każdą rządową agencją na świecie”.

W styczniu br. amerykański Departament Sprawiedliwości pozwał Volkswagen na kwotę 46 miliardów dolarów za szkody wyrządzone środowisku naturalnemu. W tzw. międzyczasie około 500 osób prywatnych złożyło indywidualne pozwy przeciwko Volkswagenowi, a następnie podobnie postąpiły niektóre amerykańskie stany. W wyniku pozwu FTC, amerykański sąd federalny zobowiązał Volkswagena, aby w nieprzekraczalnym terminie do 21 kwietnia br. przedstawił plan naprawy około 600 tysięcy pojazdów, które pozostają w posiadaniu obywateli USA, a w których zaimplementowano wspomniane wyżej oprogramowanie.

Wygląda na to, że prawdziwe kłopoty niemieckiego koncernu dopiero się zaczynają.