Kilkukrotnie pisaliśmy już na łamach naszego portalu o postępującej robotyzacji i wynikających z niej zagrożeniach. Coraz więcej osób obawia się, że roboty pozbawią je pracy i trzeba przyznać, że owe obawy trudno uznać za nieuzasadnione. Wszystko wskazuje na to, że kolejną grupą, która z niepokojem powinna patrzeć w przyszłość są… dostawcy pizzy. Sieć pizzerii Domino w Australii testuje właśnie nowatorską formę dostarczania zamówień. Jak wygląda robot-dostawca?

Według doniesień CNN Money, Domino Australia opracowało czterokołową maszynę o nazwie DRU (Domino’s Robotic Unit), która ma dostarczać klientom zamówione posiłki i napoje. Test robota-dostawcy odbył się na początku tego miesiąca i wypadł obiecująco. W miniony czwartek podczas specjalnego eventu w Brisbane, kierownictwo firmy zaprezentowało DRU szerokiej publiczności. W opublikowanym filmie zapowiedziano, że „zuchwały pomysł może niedługo stać się rzeczywistością”.

DRU wykorzystuje do nawigowania system GPS. Umiejętnie wyczuwa i unika przeszkód w czasie poruszania się. Trasa jego przemieszczania się obejmuje ścieżki rowerowe i chodniki, przy czym maksymalna osiągana prędkość to 12 mil na godzinę. Póki co nie ujawniono, jakie odległości będzie mógł pokonywać robot. Wiadomo natomiast, że w jego budowie uwzględniono dwie komory – na produkty ciepłe i zimne. Aby otrzymać swoje zamówienie klient musi użyć specjalnego kodu zabezpieczającego wysłanego na jego telefon komórkowy. Założenia robota zostały opracowane przez start-up Targets Marathon. W wydanym oświadczeniu firma podkreśliła, iż jest dumna z bycia częścią „pierwszej na świecie technologicznej innowacji w dostarczaniu pizzy”.

Póki co DRU to prototyp i nie należy oczekiwać, że w najbliższym czasie zastąpi na australijskich ulicach „żywych” dostawców pizzy. Biorąc jednak pod uwagę fakt, iż marka Domino znana jest z wykorzystywania nowych technologii w swojej działalności można spodziewać się, iż nie porzuci prac nad tym projektem. Trzy lata temu brytyjski oddział firmy zaprezentował koncepcyjnego drona do dostawy pizzy. Z kolei w maju 2015 roku umożliwiono klientom zamawianie posiłków przez Twittera, używając do tego celu specjalnych emotikonów.