Podczas tegorocznych Świąt Bożego Narodzenia miłośnicy zimowej aury nie doczekali się białego puchu, a zamiast śniegu w niektórych rejonach Polski padał deszcz. Są jednak tacy, którym śniegu nigdy nie zabraknie i wcale nie chodzi tu o Eskimosów! Austriacka rodzina Perzy, która od ponad stu lat zajmuje się produkcją śnieżnych kul, z pewnością nie narzeka na niedostatek śnieżnego puchu.

Kiedy w 1900 roku Erwin Perzy, specjalizujący się w instrumentach chirurgicznych, pracował nad wzmocnieniem światła w lampie chirurgicznej, nikt nie spodziewał się, do jakich rezultatów doprowadzą jego eksperymenty. W toku badań zaobserwował, że wrzucone do szklanej kuli granulki kaszki manny, po zmoczeniu wodą, bardzo wolno opadały na dno dając efekt przypominający prószący śnieg. W ten sposób powstał pomysł śnieżnej kuli i od tego czasu rodzina Perzych zajęła się masową produkcją wynalazku. Spółka o nazwie Original Vienna Snow Globes (ang. Oryginalne Śnieżne Kule z Wiednia) działa od 1905 roku, przekazując sekret wytwarzania sztucznego śniegu z pokolenia na pokolenie.

Obecnie zarządzane przez Erwina Perzy’ego III przedsiębiorstwo zatrudnia trzydzieści osób, spośród których aż połowa pracuje z domu. Mimo mało licznej załogi, spółka produkuje 200 tysięcy śnieżnych kul rocznie. Początkowo wewnątrz szklanej bańki umieszczano jedynie figurki kościołów, jednak z czasem urozmaicono dostępne modele. W przeciwieństwie do tańszych produktów wytwarzanych na Dalekim Wschodzie, śnieżne kule z Wiednia są ręcznie składane i zdobione, a sama bańka jest szklana, a nie plastikowa. O ich wysokiej jakości świadczy również fakt, że śnieżne kule przygotowane przez rodzinę Perzy trafiły do rąk dzieci Baracka Obamy, a także wcześniejszych mieszkańców Białego Domu. W rozmowie z BBC, opowiadający o losach rodzinnego biznesu Erwin Perzy III, pochwalił się, że rozbita na początku filmu „Obywatel Kane” z 1941 roku śnieżna kula, również była produkcji jego spółki.

Klienci mogą zamawiać zarówno standardowe kule, których dostępnych jest 350 różnych modeli, jak i kule przygotowane według indywidualnych projektów, których sprzedaż przynosi 20 proc. całkowitych przychodów Original Vienna Snow Globes. Tym, którzy na koniec roku marzą o choćby odrobinie śniegu, nie pozostaje więc nic innego, jak tylko złożyć zamówienie na oryginalną śnieżną kulę.