Szczyt G20 w Chinach za nami. Liczący na jego efekty w postaci przełomowych decyzji politycznych będą jednak mocno zawiedzeni. Należy natomiast odnotować, że światowi przywódcy zgodzili się co do jednej kwestii – trzeba walczyć z niebezpieczeństwem rosnących nierówności dochodowych. Co ważne, taką opinię wyrazili przedstawiciele różnych środowisk ideologicznych. W przemówieniach podkreślano więc wagę bardziej równomiernego dzielenia korzyści ze wzrostu gospodarczego.

Według doniesień CNN Money, wśród osób kilkukrotnie odwołujących się do tych kwestii można wymienić m.in. Baracka Obamę, prezydenta Chin Xi Jinpinga, premier Wielkiej Brytanii Theresę May czy Christine Lagarde z MFW. Prezydent USA w swoim wystąpieniu w trakcie konferencji prasowej zwrócił się do tych rodzin i pracowników, którzy czują, że „gospodarka nie działa na ich korzyść”. Podkreślił konieczność zapewnienia bardziej dynamicznego wzrostu płac, aby zmniejszać w szybszym tempie nierówności dochodowe. Dzięki temu wszyscy zyskaliby szansę korzystania z globalizacji i postępu technologicznego oraz bezpieczeństwo w zmieniającej się gospodarce.

Natomiast Christine Lagarde powiedziała, że „kraje powinny wdrażać sprawdzone narzędzia w celu zmniejszania nadmiernej nierówności oraz polepszenia perspektyw gospodarczych, zwłaszcza dla grup o niskich dochodach”. Z kolei Theresa May podkreśliła, iż „światowi liderzy muszą znaleźć sposób, aby wzmocnić wolny handel i zbudować bardziej sprawiedliwą, pracującą dla wszystkich gospodarkę”. Nawet prezydent Chin Xi Jinping stwierdził, że korzyści z działalności gospodarczej powinny być dzielone przez wszystkich, a „​​G20 należy nie tylko do swoich członków, ale także do całego świata„. Zapewnił również, że celem grupy jest „zapewnienie, że wzrost i rozwój odbywają się z w sposób sprawiedliwy, z korzyścią dla wszystkich krajów i ich mieszkańców”.

Temat nierówności nie wziął się w przemówieniach polityków znikąd. Przywódcy obawiają się zyskujących w wielu krajach na popularności i sile ruchów populistycznych. Ich liderzy podważają między innymi wieloletnie partnerstwa handlowe czy członkostwo w międzynarodowych stowarzyszeniach i organizacjach gospodarczych. Zwolennicy takich ruchów to przede wszystkich osoby o niskich kwalifikacjach, które osiągają również niskie dochody. Niestety mimo wielu odniesień do kwestii nierówności dochodowych, w wypowiedziach przywódców zgromadzonych na szczycie G20, padło niewiele propozycji dotyczących praktycznych rozwiązań tego problemu.