Zbliża się chińskie Święto Środka Jesieni, podczas którego wypiekane są tradycyjne księżycowe ciasteczka – okrągłe smakołyki kształtem przypominające księżyc, kryjące w środku pyszne nadzienie albo… niespodziankę. Właśnie z uwagi na zawartość ciasteczek, w tym roku ich popularność znacznie spadła, gdyż Chińczycy obawiają się problemów z fiskusem oraz oskarżeń o łapówkarstwo.

W czasie Święta, Chińczycy wzajemnie obdarowują się księżycowymi ciasteczkami ze swoimi bliskimi i współpracownikami. W minionych latach pojawiło się wiele ekskluzywnych wersji ciasteczek, które cieszą obdarowanego nie tylko swoim smakiem, ale i upominkiem, ponieważ w specjalnych pojemnikach zapieka się drogocenną biżuterię, gotówkę, alkohol i inne prezenty. Chociaż brzmi to niewiarygodnie, atrakcyjne ciasteczka z ukrytą niespodzianką ustępują miejsca mniej wymyślnym wypiekom. Qian Qiliang, który od dwudziestu lat prowadzi fabrykę wspomnianych słodyczy w Szanghaju, zaobserwował w tym roku dwudziestoprocentowy spadek sprzedaży. Równocześnie – na szczęście dla cukierników – popyt na smakołyki z tradycyjnym nadzieniem wzrósł o 20%.

Powodem niechęci do kosztownych odmian ciasteczek są zdecydowane działania antykorupcyjne podejmowane przez Przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej, Xi Jinpinga. Ekskluzywne odmiany wypieków zaczęto kojarzyć z łapówkarstwem, a niektórzy urzędnicy piastujący wysokie stanowiska zostali zmuszeni do zapłaty podatku dochodowego od księżycowych ciasteczek, które otrzymali. Zapewne w tym roku wiele osób nie będzie chciało przyjąć obficie nadzianych przysmaków, a co się z tym wiąże, ich sprzedaż zmniejszyła się.

Ciekawe, że według legend, w XIV wieku buntownicy wykorzystywali księżycowe ciasteczka zapiekając w nich karteczki z wiadomościami na temat planowanego powstania przeciw Mongołom. Ciemna strona księżycowych ciasteczek istnieje więc nie od dziś.