Uwarunkowania polityczne mają ogromne znaczenie dla działalności biznesowej. Wielokrotnie o tym przekonywaliśmy, między innymi przy okazji aneksji Krymu przez Rosję, którego skutki doświadczyły przedsiębiorstwa z najróżniejszych branż, począwszy od paliwowej, przez spożywczą, na turystycznej skończywszy. Niedawno polityczne nastroje odbiły się na planach szwedzkiej sieci IKEA.

Sprawa dotyczy otwarcia pierwszego w Maroku, niedaleko Casablanki, sklepu ze szwedzkimi meblami, które było zaplanowane na ostatni wtorek września. Jak podaje Arab Times, budowa magazynu o powierzchni 26 tysięcy metrów kwadratowych została zrealizowana we współpracy z Al- Futtaim Group z Dubaju, marokańską siecią supermarketów Marjane Holding i portugalską spółką Sonae Sierra. Na stronie IKEA Maroc, sieć podaje, że chce zatrudnić – bezpośrednio i pośrednio – łącznie 1400 osób. Chociaż wydawało się, że IKEA jest gotowa obsłużyć marokańskich klientów, w ostatniej chwili szefostwo spółki otrzymało zawiadomienie od tamtejszych władz, że nie zostały dopełnione wszystkie formalności.

Mimo, że według oficjalnych informacji powodem wstrzymania otwarcia sklepu był brak odpowiednich pozwoleń, zmiana stanowiska władz w Rabacie była w rzeczywistości reakcją na wiadomość o wsparciu, jakie Szwedzi zamierzają udzielić Saharze Zachodniej. Od 1975 roku Maroko kontroluje większość tego terytorium, chcąc utrzymać dostęp do zasobów fosforanów i wód bogatych w ryby. Tymczasem jak donosi szwedzki portal The Local, minister spraw zagranicznych Margot Wallström przyznała, że choć wsparcie działań niepodległościowych Sahary Zachodniej jest przedmiotem wewnętrznej dyskusji, żadna oficjalna decyzja nie została podjęta. To jednak nie przekonuje Marokańczyków, którzy zapowiadają bojkot nie tylko sklepu IKEA, ale i innych szwedzkich przedsiębiorstw działających na terenie kraju.

W efekcie, mimo drogich inwestycji, biznesowe plany szwedzkiej sieci są zawieszone. Czy IKEA mogła przewidzieć taki scenariusz? Niestety wpływ warunków politycznych często bywa na tyle nagły i niespodziewany, że bardzo trudno uwzględnić go planując długoterminowe działania. Jednocześnie sytuacja polityczna jest niemożliwa do zmiany z poziomu spółki, dlatego IKEA musi czekać na dalszy rozwój wydarzeń.