Jak donosi CNN, sławny serwer Wikileaks, na którym przechowywano tajne dokumenty Departamentu Stanu USA oraz inne zamieszczane przez informatorów akta rządowe i korporacyjne, można właśnie kupić na eBayu. Jego aktualna cena to ponad  30 tys. dolarów. Aukcja kończy się dzisiaj, po godzinie 17ej czasu polskiego.

Właścicielem serwera Wikileaks jest szwedzki dostawca usług internetowych Bahnhof, który wynajął go organizacji w 2010 r., czyli wtedy, kiedy zaczęto ujawniać pilnie strzeżone nagrania rządu amerykańskiego. Ze względu na historię sprzętu, dochód z jego sprzedaży ma zostać przekazany organizacjom, które walczą o przejrzystość działań podejmowanych przez rządy państw świata, m.in. Reporters Without Borders i 5th of July Foundation. Jon Karlung, prezes firmy Bahnof ma nadzieję, że „serwer trafi w ręce kogoś, komu bliskie jest prawo do wolności słowa i posiadania własnej opinii”. I że jego nowym właścicielem nie zostanie żadna jednostka rządowa.

Dla przypomnienia, Wikileaks to witryna internetowa, na której można było anonimowo publikować różnego rodzaju dokumenty wskazujące na niezgodność z prawem działań podejmowanych przez organizacje rządowe czy międzynarodowe korporacje. Według zapewnień operatorów, niemożliwe było wyśledzenie osoby udostępniającej dane. Wśród upublicznionych pików znalazł się m.in. film, na którym załoga amerykańskiego helikoptera strzela w Bagdadzie do grupy mężczyzn, w tym dwóch dziennikarzy Reutersa. Na tym samym serwerze przechowywano dowody nadużyć w bazie Guantánamo.

Zdaniem Karlunga sprzedawany serwer jest w świetnym stanie. Co więcej, to sprzęt historyczny, symbol wolności Internetu. Jednak ci, którzy spodziewają się czegoś więcej niż 18 kg serwera Della PowerEdge R410, będą zawiedzeni. Wszystkie dane zostały bowiem usunięte z wykorzystaniem metody Gutmanna. Poza tym pliki krążą w sieci, zatem zainteresowani mogą je z łatwością znaleźć.