Jakiś czas temu pisaliśmy w tym miejscu o poważnych problemach występujących przy rozbudowie Kanału Panamskiego. Konsorcjum budowlane o nazwie Grupo Unido por el Canal (GUPC) z wiodącym udziałem kapitału hiszpańskiego przedstawiło władzom Panamy żądania zapłaty dodatkowych rachunków, znacznie przekraczających założony kosztorys. Żądania zostały odrzucone, a sytuacja pomiędzy inwestorem a wykonawcą stawała się coraz bardziej napięta. Sprawdźmy więc jak sytuacja wygląda obecnie…

Ostatnie doniesienia z Panamy nie napawają optymizmem. Przedstawiciele GUPC twierdzą, że inwestor (Panama Canal Authority) jest im już winny około 1,6 miliarda dolarów z tytułu dodatkowych kosztów poniesionych przy rozbudowie Kanału. W związku z tym firma grozi wstrzymaniem dalszych robót, a nawet zejściem z placu budowy. Przedstawiciele PCA z kolei uważają takie postawienie sprawy za formę szantażu.

Przypomnijmy, że inwestycja związana z poszerzeniem i rozbudową infrastruktury hydrotechnicznej związanej z Kanałem Panamskim miała na celu udostępnienie tej przeprawy dla wielkich kontenerowców zabierających do 12 tysięcy kontenerów jednocześnie. Prace na tej jednej z najbardziej zatłoczonych dróg morskich świata (13 tysięcy jednostek rocznie przepływa przez Kanał) miały się zakończyć w sierpniu bieżącego roku, dokładnie na stulecie powstania Kanału. W miarę upływu czasu termin ten został przedłużony o 9 miesięcy, a całkowity szacowany koszt inwestycji jest obecnie szacowany na 5,2 miliarda dolarów.

Mimo tak dużych rozbieżności, obie strony konfliktu mają świadomość, że są niejako na siebie skazane i spór musi zostać rozwiązany. W tym celu podpisano protokół negocjacyjny w którym GUPC zobowiązał się do kontynuowania prac podczas trwania negocjacji, a PCA do tego, że nie zerwie kontraktu z GUPC. Nie minęło jednak kilka dni, a GUPC oskarżył PCA o brak dobrej woli, gdyż dalsze negocjacje nie przyniosły żadnego skutku. GUPC oświadczył, że PCA nie zapłaciło nawet bieżących rachunków na kwotę 50 milionów dolarów, których pokrycie zapewniłoby przynajmniej kilka dni niezakłóconego funkcjonowania budowy. Z oświadczenia GUPC wynika również, że jeżeli spełni się najgorszy scenariusz, to panamskie władze będą musiały wziąć na siebie odpowiedzialność za około 10 tysięcy osób, które zostaną bez pracy.

Konflikt wokół rozbudowy Kanału Panamskiego nie jest pierwszym przypadkiem, gdy podczas dużych i długo trwających inwestycji dochodzi do nieporozumień pomiędzy inwestorem a wykonawcą na tle niedoszacowania kosztów budowy. Dość przypomnieć sobie problemy w Polsce z budową autostrad. Na ile wynika to z czynników obiektywnych, a w jakim stopniu jest próbą „podkręcenia” zysków przez wykonawcę?‒oto jest pytanie.