Kiedy na początku XX wieku zbudowano Kanał Panamski, transport morski stał się o wiele łatwiejszy. Sztuczny kanał łączący wody Oceanu Atlantyckiego i Oceanu Spokojnego stał się ważnym etapem szlaku tranzytowego dla 35 – 40 statków dziennie. Po kilkudziesięciu latach zdecydowano się na poszerzenie przejścia, a w miniony poniedziałek pierwszy statek przepłynął przez wyremontowany kanał.

Inicjatorem i wykonawcą budowy Kanału Panamskiego, która została zakończona w 1914 roku byli Amerykanie. To oni sprawowali nad nim kontrolę do 1999 roku. Od blisko dwudziestu lat Kanał Panamski należy do Panamy i to właśnie prezydent tego kraju, Juan Carlos Varela, swoją obecnością uświetnił uroczystości zorganizowane z okazji zakończenia remontu. Ogromny chiński kontenerowiec jako pierwszy pokonał poszerzoną trasę kanału, a na śluzie Cocoli Panamczycy przywitali go wiwatami.

Prezydent Panamy podziękował blisko 30 tysiącom osób zaangażowanych w prace nad poszerzeniem kanału na odcinku 77 kilometrów. Prace zaczęto w 2007 roku z zamiarem ich zakończenia siedem lat później. Jednak strajki i zaciekłe dyskusje na temat kosztów opóźniły realizację projektu, którego wartość przekroczyła 5 miliardów dolarów. Dzięki remontowi z kanału będą mogły korzystać masywne kontenerowce najnowszej generacji. Nic więc dziwnego, że Panama liczy na wzrost przychodów z tytułu tranzytu przez kanał. W 2015 roku przychody te osiągnęły poziom 2,6 miliarda dolarów.

Poszerzenie kanału jest ważnym posunięciem również z perspektywy konkurencji, z którą przyjdzie się zmierzyć Panamczykom. Jak donosi BBC, w 2014 roku chińska spółka rozpoczęła konstrukcję nowego kanału zlokalizowanego w Nikaragui. Za około 50 miliardów dolarów Chińczycy chcą stworzyć kanał dłuższy, szerszy i głębszy od Kanału Panamskiego.