Hollywood, oprócz Statuy Wolności czy Wielkiego Kanionu to niewątpliwie jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli USA. Zlokalizowane w Los Angeles i pobliskiej okolicy studia filmowe są sercem amerykańskiego przemysłu filmowego, który od lat dzierży palmę pierwszeństwa na świecie. W ciągu ostatnich kilku lat miały jednak miejsce procesy, które wkrótce mogą doprowadzić do sytuacji, w której Hollywood będzie amerykańskie tylko z nazwy.

Wang Jianlin jest najbogatszym Chińczykiem i właścicielem potężnej grupy biznesowej Dalian Wanda. Od kilku już lat grupa ta zaskakuje swoją aktywnością w nabywaniu kolejnych firm i przedsiębiorstw związanych z szeroko rozumianym przemysłem rozrywkowym, głównie w USA. Dalian Wanda założona została w 1988 roku i początkowo zajmowała się działalnością deweloperską. Z biegiem lat obszar działalności grupy się poszerzał i obecnie na rynku chińskim jest ona właścicielem ponad stu hipermarketów, 125 multipleksów pod szyldem Wanda Plaza i 80 hoteli, z których większość jest dopiero w budowie. Flagowym projektem grupy na terenie Chin jest ogromy park rozrywki The Wanda Xishuangbanna International Resort, który bardziej przypomina samowystarczalne miasto z własnym szpitalem, hotelami, szkołami i centrami handlowymi.

Na rynkach zagranicznych aktywność Dalian Wanda koncentruje się na przemyśle rozrywkowym i sporcie. Chińczycy zainwestowali w znany hiszpański klub piłkarski Atletico Madryt. Niemniej jednak, to rynek amerykański pozostaje głównym celem działań chińskiej grupy. Firma jest właścicielem AMC–drugiej największej sieci kin w USA oraz firmy producenckiej Legendary Entertainment znanej z takich produkcji jak Godzilla czy The Dark Knight Rises. Dalian Wanda posiada także udziały w Sony Pictures. W ostatnich dniach prawdziwą sensacją stały się z kolei informacje o planach zakupu firmy Dick Clark Productions. Nazwa firmy być może niewiele mówi przeciętnemu odbiorcy, ale to właśnie ten podmiot organizuje ceremonie rozdania Złotych Globów, wybory Miss America czy Billboard Music Awards.

Aktywność Chińczyków na amerykańskim rynku medialnym zaczęła już niepokoić tamtejsze władze. Kilkunastu kongresmenów złożyło oficjalną interpelację w tej sprawie, twierdząc, że niesie to zagrożenie polegające na propagowaniu w USA treści zgodnych z chińskim, a nie amerykańskim interesem. Mówi się wręcz o chińskiej propagandzie, a oddziaływanie poprzez media określa mianem „miękkiej siły”. Oliwy do ognia dolały informacje, że Dalian Wanda złożyła już wcześniej ofertę na zakup 49% udziałów w Paramount Pictures–jednego z sześciu największych studiów filmowych w Hollywood. Transakcja finalnie nie doszła do skutku, ale obawy o rosnącą pozycję Chińczyków w Hollywood pozostały. Właściciel Dalian Wanda odpiera zarzuty o chęć prochińskich działań propagandowych w USA, twierdząc, że za jego działaniami stoi tylko i wyłącznie czysty rachunek ekonomiczny.

Z ciekawością będziemy obserwować jak dalej potoczą się losy chińskich inwestycji w Hollywood.