Rewolucja, którą Kering, czyli właściciel takich marek jak Gucci czy Balenciaga, zapoczątkował na rynku towarów luksusowych przynosi efekty. W pierwszej połowie tego roku francuski holding odnotowała znakomite rezultaty, którymi w rozmowie z CNBC pochwalił się sam szef spółki, Francois-Henri Pinault.

Na sukces holdingu składają się zwycięstwa poszczególnych marek. Na przykład Gucci w pierwszej połowie 2017 roku wypracował przychody o ponad 43 proc. wyższe niż rok wcześniej, a dom mody Yves Saint Laurent poprawił sprzedaż o 28 procent. Dobre wyniki są rezultatem zmiany modelu biznesowego. Chociaż w sektorze towarów luksusowych popularną strategia rozwoju są przejęcia i fuzje, Kering zdecydował się skoncentrować na własnych zasobach i wewnętrznym potencjale. Jednym z przejawów przyjęcia takiego założenia jest staranny dobór dyrektorów kreatywnych, którzy wyróżniają się wśród innych. Jak podkreśla szef Keringa, na szczególne uznanie zasługują Alessandro Michele stojący na czele domu mody Gucci, Demna Gvasalia pracujący dla marki Balenciaga oraz Anthony Vaccarello – dyrektor kreatywny Yves Saint Laurent.

Co więcej spółka wprowadziła ciągłość pomiędzy kolekcjami z różnych sezonów. Jak tłumaczy Pinault, oznacza to, że kreacja kupiona na początku 2017 roku wpisuje się stylem w kolekcję letnią i może być ubierana przez cały rok. Być może właśnie taka polityka zaowocowała kolejnym sukcesem, jakim jest dotarcie do najmłodszych klientów, czyli do osób z pokolenia Z i millenialsów, które nie ukończyły jeszcze 35 roku życia. Szef francuskiego holdingu chwali się, że 50% przychodów, które wypracowuje Gucci pochodzi właśnie z tej grupy, zaś w przypadku Yves Saint Laurent udział pokolenia Z i millenialsów w przychodach jest jeszcze wyższy i wynosi 65 procent.

Przykład domów mody zrzeszonych przez holding Kering dowodzi, że koncentracja na agresywnej konkurencji często jest mało skuteczną strategią. Stworzenie nowego rynku i pracowanie nad innowacjami, czyli strategia błękitnego oceanu, pozwala osiągnąć prawdziwe sukcesy.