Wygląda na to, że temat Grecji i jej różnorodnych problemów będzie powracał co jakiś czas na łamy naszego portalu. Ostatnio informowaliśmy, iż nowy rząd przygotował plan reform i zobowiązał się do jego wdrożenia, dzięki czemu wydłużono program pomocowy dla kraju. Wielu polityków i ekonomistów odetchnęło wtedy z ulgą, z jednej strony ze względu na interes Grecji, natomiast z drugiej z powodu unijnej gospodarki. Jednak jak informuje CNN Money, westchnienie ulgi jest przedwczesne, biorąc pod uwagę stopień uzależnienia kraju Hellady od jego wierzycieli.  

Funkcjonowanie greckiej gospodarki opiera się obecnie wyłącznie na pomocy międzynarodowej. W czwartek Mario Draghi prezes Europejskiego Banku Centralnego (EBC) ujawnił, że pożyczki udzielone Grecji przez instytucję wzrosły ponad dwukrotnie w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, do poziomu około 100 mld euro. Kwota stanowi równowartość 68% PKB tego państwa, co jest najgorszym wynikiem w strefie euro. EBC podwyższyło także kwotę awaryjnego wsparcia dla krajowych banków o 500 mln euro. Jak nietrudno się domyślić, wierzyciele nie są jednak zbyt zadowoleni.

W ubiegłym miesiącu grecki rząd zobowiązał się do spłaty wszystkich długów na czas oraz przygotowania planów reform akceptowalnych dla wierzycieli. W zamian za to Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz Europejski Bank Centralny wydłużyły – niechętnie – program pomocy finansowej o kolejne cztery miesiące. Problem w tym, że nie widać postępów w opracowywaniu szczegółów i wdrażaniu zapowiadanych reform. Dodatkowo minister finansów Yanis Varoufakis zapowiedział kontynuowanie walki z polityką oszczędnościową, która jest jego zdaniem przyczyną greckiego kryzysu gospodarczego.

Prezes EBC zapowiedział, że jeśli Grecja chce mieć dostęp do europejskich pieniędzy, musi trzymać się planu reform. Okazuje się jednak, że ​​rząd może nie dysponować kwotą wystarczającą na spłatę ponad 6 mld euro zadłużenia krótkoterminowego i pożyczek MFW przypadającą w marcu. Draghi stwierdził jednak dobitnie, iż EBC nie będzie naginać własnych zasad, więc Grecja będzie musiała poszukać alternatywnych źródeł finansowania. A to, jak przekonują dziennikarze CNN Money prowadzi do wniosku, iż kryzys może wybuchnąć ponownie. Co prawda Europa jest obecnie lepiej przygotowana na kolejne greckie problemy i ich konsekwencje, jednak nieroztropne postępowanie tego kraju byłoby dla niej dużym nadszarpnięciem zaufania.