Kolejny etap rewolucji w prasie. Sun-Times, znany chicagowski tabloid z wieloletnią historią poinformował w ubiegłym tygodniu, że rozwiązuje umowy z całym działem odpowiedzialnym za fotografię reporterską. Wszyscy pracownicy z centrali oraz podmiejskich filii zostali zwolnieni, gazeta zamierza korzystać teraz z usług freelancerów oraz reporterów, którzy oprócz pisania tekstów będą również robić zdjęcia i kręcić filmy. 

Zwolnienia są wynikiem problemów, z jakimi zmagają się gazety na całym świecie – malejącą liczbą reklam oraz spadającymi przychodami z prenumerat. Związek fotografów zapowiedział walkę o stanowiska pracy dla byłych fotoreporterów Sun-Times’a. Fotoedytor gazety Steve Buyansky powiedział, że wszyscy zwolnieni są w szoku. W grupie, której podziękowano za dalszą współpracę znalazł się również laureat nagrody Pulitzera John H. White.

28 fotografów i fotoedytorów gazety zostało wezwanych na obowiązkowe zebranie w ubiegły czwartek rano. W jego trakcie redaktor naczelny Sun-Times Jim Kirk poinformował o zwolnieniach. Według relacji świadków, Kirk tłumaczył jak trudna była to decyzja przez około… 20 sekund.

W wydanym oświadczeniu, przedstawiciel Chicago Sun-Times oznajmił, że gazeta zamierza skupić się ma czytelnikach wybierających jej formę cyfrową. W związku z tym konieczne było wprowadzenie zmian w sposobie zarządzania multimediami, włączając w to fotografię. Zmieniające się oczekiwania czytelników, a konkretnie coraz częstsze poszukiwanie przez nich treści video dotyczących pojawiających się w gazecie wiadomości sprawiły, że zarządzający tytułem zmuszeni byli podjąć decyzję o likwidacji działu odpowiedzialnego za fotografię.

Według Alliance for Audited Media, Chicago Sun-Times jest ósmym co do wielkości dziennikiem w Stanach Zjednoczonych. Gazeta, wraz ze swoimi 40 oddziałami, została kupiona w 2011 roku przez Michaela Ferro, po tym jak poprzedni właściciel (grupa medialna pod kierownictwem barona prasowego Conrada Blacka) ogłosił bankructwo.