Piłkarskie mistrzostwa zaczęły się zaledwie kilka dni temu a już zagraniczna prasa podaje informacje o wielkich przegranych, którymi są gospodarze – Polska i Ukraina. Pesymistyczne doniesienia nie dotyczą rozgrywek sportowych, lecz bilansu finansowego związanego z przygotowaniami do Euro 2012.

Rozgrywany co cztery lata turniej jest po raz pierwszy zorganizowany w krajach byłego bloku komunistycznego i wymagał wielu nakładów finansowych na modernizację infrastruktury, budowę nowych stadionów i dróg. Polska i Ukraina zainwestowały łącznie 39 miliardów dolarów w przygotowania do tego prestiżowego wydarzenia piłkarskiego, licząc, że wydatki inwestycyjne przyczynią się do pobudzenia gospodarczego i poprawy sytuacji lokalnych przedsiębiorców.

Tak się jednak nie stało. W ostatnich tygodniach trzy spośród największych polskich spółek budujących na potrzeby Euro 2012 ogłosiły bankructwo tracąc setki milionów dolarów. PBG, lider branży budowlanej w Polsce, który zbudował trzy z czterech nowopowstałych stadionów, tydzień temu złożył wniosek o restrukturyzację długo o wartości niemal 430 milionów dolarów – wierzycielami są przede wszystkim polskie banki i to one poniosą straty. Polskie spółki wpadły w kłopoty ponieważ składane przez nie oferty przetargowe zakładały nierealnie niskie koszty realizacji inwestycji. Uwzględniając zdecydowaną podwyżkę cen paliw i wzrost innych kosztów, spółki te już od jakiegoś czasu nie dążyły do maksymalizacji zysku, lecz raczej do minimalizacji straty. Inni wykonawcy – DSS pracujący przy budowie autostrady z Berlina do Warszawy i Poldim budujący drogę na Ukrainę – podobnie jak PBG okazali się przegrani jeszcze zanim zabrzmiał pierwszy gwizdek.

Z innymi problemami borykają się nasi partnerzy za wschodnią granicą. Przede wszystkim Europa krytykuje więzienie Julii Tymoszenko, byłej premier Ukrainy – w tego powodu Francja wstrzymała wyjazd oficjalnej delegacji na ukraińską część turnieju. Dodatkowo ukraińskie wydatki na budowę i odnowę stadionów są nieproporcjonalnie wyższe od tych, które ponieśli Polacy czy organizatorzy Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2010 w RPA. Wielu wykonawcom zlecono realizację inwestycji bez odpowiednich przetargów, co rodzi podejrzenia korupcji. Zdaniem Erika Naymana, dyrektora Capital Times Investment w Kijowie, na pewno doszło do nieprawidłowości – Ukraina zajmuje 152 miejsce na 182 w rankingu Transparency International, co wskazuje na wysoki poziom korupcji i niską przejrzystość transakcji.

Na szczęście eksperci przewidują, że Polska, która zajmuje w tym samym rankingu 41 miejsce, ma znacznie większe szanse niż Ukraina zyskać na inwestycjach zrealizowanych podczas przygotowań Euro 2012. Do tej pory fatalna infrastruktura odstraszała zarówno turystów, jak i zagranicznych inwestorów. Budowa dróg, modernizacja kolei i portów lotniczych są szansą na poprawę rentowności polskich przedsiębiorstw i całej gospodarki. Choć inwestycje infrastrukturalne zostały przeprowadzone niemałym kosztem i zaburzyły stabilność finansową kilku spółek, nadzieja, że się zwrócą zdaje się być większa niż nadzieja na sukces sportowy naszej drużyny.

Czy polska drużyna wyjdzie z fazy grupowej Euro 2012?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading …