Trudno znaleźć dwa kraje, bardziej różniące się w świadomości przeciętnego człowieka niż Japonia i Etiopia. Ta przepaść wydaje się jeszcze większa jeśli wziąć pod uwagę zagadnienia ekonomiczne czy techniczne. Jak bardzo utarte wyobrażenia mogą wprowadzać w błąd niech świadczy fakt, że to właśnie Etiopia jest drugim po Japonii krajem, który będzie użytkował najnowsze samoloty pasażerskie świata‒Boeingi 787 Dreamliner.

Etiopskie linie lotnicze zakupiły 10 sztuk tych maszyn po 200 milionów dolarów każda. Dreamlinery wykonane są w najnowszej technologii z włókien poliwęglanowych przez co konstrukcja samolotu jest o wiele lżejsza. Pozwala to na znaczne oszczędności paliwa. Jak relacjonuje korespondentka BBC w Addis Abbebie, przylot pierwszego egzemplarza Dreamlinera stał się okazją do wielkiej fety.

Dumni pracownicy etiopskich linii lotniczych pomimo ulewnego deszczu tłumnie stawili się na lotnisku, a wielu z nich robiło pamiątkowe zdjęcia. Była nawet…orkiestra dęta. Szef etiopskich linii lotniczych Tewolde Gebremariam powiedział przy tej okazji, że jest to ważny moment dla całego kontynentu, a Afrykanie udowadniają, że potrafią być obecni i zauważalni na światowych rynkach. Ten zakup‒zdaniem Gebremariama‒pozwoli także na zmianę wizerunku nie tylko Etiopii, ale i całej Afryki.

Etiopskie liniie lotnicze wyróżniają się zdecydowanie pozytywnie na tle lokalnych konkurentów. Są nie tylko jedną z najwiekszych linii lotniczych Afryki (latają do 69 zagranicznych portów), ale także jedną z najbardziej bezpiecznych. Zakup Dreamlinerów przyczyni się niewątpliwe do umocnienia tej pozycji.