Hon Hai, czyli właściciel fabryk produkujących m.in. dla Apple podnosi wynagrodzenia pracownikom na liniach produkcyjnych. Czy działania prowadzone przez tajwańskiego giganta będą stanowiły przykład dla innych dostawców produktów dla zachodnich firm?

Hon Hai, tajwański producent elektronik znany głównie z działalności spółki zależnej Foxconn, która wytwarza sprzęt sprzedawany pod renomowanymi markami takimi jak, np. Apple i Dell, boryka się z dużymi kłopotami wizerunkowymi. Po zeszłorocznych skandalach związanych z samobójstwami pracowników fabryk w Chinach, marcowy audyt przeprowadzony w fabrykach iPhone’ów i iPadów na zlecenie Apple wykazał wiele uchybień względem kodeksu etycznego firmy i prawa chińskiego. To dodatkowo wpłynęło negatywnie na reputację producenta.

Pierwsze działania, których celem jest zmiana wizerunku w mediach dotyczą sfery wynagrodzeń wynagrodzeń. Już na początku roku średnio o 25% podwyższono wynagrodzenia w chińskich fabrykach. W najbliższym czasie wzrosną o 10% wynagrodzenia również załogi tajwańskich zakładów firmy. W ten sposób władze spółki chcą zakomunikować opinii publicznej oraz samym pracownikom zmianę w podejściu do pracowników. „Załoga jest największym aktywem firmy” – podkreśla Terry Gou, prezes Hon Hai.

Zmiany nastąpią również w organizacji pracy, gdzie największym problemem jest zbyt duże obciążenie pracowników. Do połowy 2013 r. nadgodziny będą systematycznie eliminowane i według zapewnień przedstawicieli spółki wszystkie fabryki będą spełniać standardy etyczne narzucane przez Apple. Przedsięwzięcie jest o tyle ambitne, że będzie to wymagało zatrudnienia powyżej 10 tys. nowych pracowników, którzy zapewnią ciągłość produkcji szczególnie w okresach wzmożonego popytu związanego z wprowadzaniem przez liderów elektroniki użytkowej nowości na rynek.

Jak widać rosnąca krytyka ze strony mediów w krajach zachodnich powoli zaczyna przekładać się na zmianę postępowania względem pracowników w rozwijających się krajach Azji Południowo-Wschodniej. Klienci wydający pieniądze na elektroniczne gadżety sygnowane markami Apple czy innych renomowanych firm, mają coraz większą świadomość, gdzie i w jakich warunkach wytwarzany jest ich produkt. Tym samym wizerunek Foxconn przestaje być wyłącznie problemem tajwańskiego giganta a również odciska swoje piętno na biznesie jego zachodnich klientów. W związku z tym jest bardzo prawdopodobne, że firmy wytwarzające produkty dla dużych międzynarodowych marek z innych branż będą musiały również podjąć dynamiczne kroki nakierowane na poprawę warunków pracy w azjatyckich zakładach.