W ostatnim czasie temat bezwarunkowego dochodu podstawowego powraca na łamy mediów dość często. Jest on szeroko dyskutowany między innymi w Dolinie Krzemowej. W miniony czwartek poparcie dla wspomnianej idei wyraził twórca i CEO Facebooka Mark Zuckerberg. Uzasadniając swoje stanowisko w trakcie wystąpienia na Uniwersytecie Harwardzkim podkreślił, iż dzięki takim rozwiązaniom ludzie zyskują zabezpieczenie, które zachęca ich do podejmowania ryzyka i wypróbowywania nowatorskich pomysłów.

Według CNN Money, wypowiedź Zuckerberga została potraktowana przez część obserwatorów jako możliwy wstęp do przyszłej kampanii wyborczej. Jakiś czasu temu pojawiły się bowiem głosy, że twórca Facebooka rozważa kandydowanie na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. Agitowanie na rzecz wprowadzenia bezwarunkowego dochodu podstawowego z pewnością pomoże zyskać przychylność przyszłych wyborców.

Omawiane w artykule rozwiązanie zakłada, że każdy obywatel otrzyma od państwa minimalny dochód, niezależnie od wieku, zamożności, posiadanego lub nie zatrudnienia, miejsca zamieszkania czy statusu rodzinnego. Pieniądze powinny być zatem wypłacane zarówno osobom pracującym, jak i bezrobotnym. Jednak póki co kraje, które eksperymentują ze wspomnianą koncepcją, czyli Kanada i Finlandia, nie gwarantują dochodu wszystkim, a tylko tym mieszkańcom, którym niedawno przyznano zasiłek dla bezrobotnych lub którzy są w grupie najmniej zamożnych.

Zwolennicy bezwarunkowego dochodu podstawowego twierdzą, że celem jego wprowadzenia jest zapewnienie większego bezpieczeństwa finansowego pracownikom, w związku z nasilającym się zjawiskiem zastępowania pracy ludzkiej przez maszyny. Podkreślają również, iż dzięki niemu złagodzone zostaną nierówności dochodowe. Natomiast według krytyków dochód dla każdego gwarantowany przez państwo nie rozwiąże poważniejszych problemów związanych z rynkiem pracy, a do tego grozi rozpowszechnieniem przekonania, że nie trzeba pracować, by zarabiać.

Zdaniem ekspertów wprowadzenie w Stanach Zjednoczonych powszechnego dochodu podstawowego jest mało prawdopodobne. Koszty z nim związane mogłyby bowiem zagrozić funkcjonowaniu innych programów socjalnych i medycznych. Dodatkowo w USA raczej redukuje się pomoc finansową dla osób dotkniętych problemem bezrobocia. Niektóre stany, m.in. Floryda i Północna Karolina, ograniczyły okres jej wypłacania do 13 i 12 tygodni, w porównaniu do okresu 26 tygodni obowiązującego w większości państw.