Początek roku to czas ogłaszania różnego rodzaju podwyżek. Zazwyczaj nie napawają one optymizmem, gdyż wiążą się z rosnącymi kosztami utrzymania. Tym razem zapowiadane podwyżki powinny ucieszyć znaczną część mieszkańców globu, przede wszystkim z krajów rozwiniętych. Według ostatniego badania przeprowadzonego przez agencję konsultingową Korn Ferry Hay Group, w 2016 roku spodziewany jest bowiem wzrost płac. Co ważne, podwyżki wynagrodzeń zbiegną się w czasie z niską inflacją. Kto może liczyć na wyższą pensję?

Na łamach CNN Money omówiono wyniki raportu podsumowującego badanie. Dane zostały zaczerpnięte z Hay Group Paynet, narzędzia online służącego m.in. porównywaniu pensji na całym świecie, które zbiera informacje od 20 mln pracowników zatrudnionych w 24 tys. organizacjach w ponad 110 krajach. Według twórców raportu największe podwyżki otrzymają pracownicy z Chin i Indii. Mieszkańcy Państwa Środka mogą liczyć na średnio 8% wzrost pensji w przyszłym roku, podczas gdy Hindusi zarobią ok. 10,3% więcej. Jednak dzięki niższej inflacji podwyżki będą bardziej odczuwalne przez Chińczyków.

Na wzrost wynagrodzeń mogą również liczyć mieszkańcy wszystkich krajów G7. Pracownicy ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch, Japonii, Kanady i Niemiec spodziewają się podwyżki płac między 1,9%, a 3%. W 2016 roku najwięcej zyskają Amerykanie. Również prognozy International Labour Organization (ILO) przewidują wzrost pensji w krajach rozwiniętych w 2016 roku, średnio o 1,5%. Konsultant Ben Frost z Korn Ferry Hay powiedział, że dobrym sygnałem jest to, iż firmy planują podwyższenie płac powyżej poziomu inflacji.

W Polsce pracownicy mogą liczyć na podwyżki rzędu 2,6%. Znacznie gorzej przedstawia się sytuacja Wenezuelczyków, Ukraińców i Rosjan. W krajach tych wysoki poziom inflacji spowoduje, iż wzrost płac nie będzie odczuwalny. Co więcej, wenezuelscy, ukraińscy i rosyjscy pracujący będą mieli wrażenie, że ich dochody obniżyły się. A wszystko przez drastycznie rosnące ceny. Ciekawe czy prognozy okażą się trafne…