W ekonomii obowiązuje podstawowe prawo: dobra rzadkie są zawsze cenniejsze od dóbr bardziej powszechnych. Okazuje się jednak, że w realnym świecie prawo to nie zawsze ma zastosowanie. Z taką sytuacją mamy do czynienia w Tanzanii, gdzie wydobywa się minerał, który jest tysiąc razy rzadszy niż diamenty, a mimo tego jego cena jeszcze długo nie osiągnie „diamentowego pułapu”.

Dziennikarze BBC odwiedzili Tanzanite One–największą w Tanzanii kopalnię minerału, który nosi nazwę tanzanite crystal, czyli tanzański kamień. Tanzanite crystal to kamień szlachetny, którego nazwa wzięła się stąd, że występuje tylko i wyłącznie na terenie tego afrykańskiego kraju. Naukowcy oceniają, iż jest on tysiąckrotnie rzadszy od diamentów. Wartość jego rocznej sprzedaży oscyluje jednak zaledwie wokół 50 milionów dolarów, podczas gdy światowy rynek diamentów jest wart 12 miliardów dolarów rocznie. Co sprawia, że tak rzadki minerał ciągle nie może zdobyć globalnych rynków?

Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka. Po pierwsze, w Tanzanii istnieje tylko jedna profesjonalna kopalnia tego minerału. Jest ona w stanie wydobywać kamienie w promieniu około 4 kilometrów od głównego szybu. Praca w niej ciągle odbywa się jednak ręcznie, gdyż brak jest funduszy na doinwestowanie zakładu. Inwestorzy ciągle nie są przekonani, że ewentualne nakłady się zwrócą. Ręczne wydobycie sprawia, że urobek jest niewielki i błędne koło się zamyka. Druga przeszkodą jest polityka tanzańskich władz. Wokół legalnie działającej kopalni powstały setki nielegalnych odkrywek, gdzie grupy miejscowych kopaczy wydobywają kamienie bez żadnego nadzoru. Wydobyte kryształy trafiają na lokalny czarny rynek, gdzie są oferowane po okazyjnych cenach, co psuje legalny rynek. Jak mówi Hasnain Sajan–dyrektor Tanzanite Experience, firmy zajmującej się legalną sprzedażą kamieni cyt. „kolejną przyczyną tego, że kamienie te nie osiągają zbyt wysokiej ceny jest brak wsparcia państwa w prowadzeniu odpowiednich kampanii promocyjnych i edukacyjnych. Nawet obywatele Tanzanii nie wiedzą zbyt dużo na temat tego minerału, a na światowych rynkach jest on prawie w ogóle nieobecny.” Jak dodał Hasnain Sajan cyt. „brakuje także inwestycji w bezpieczeństwo wydobycia i wprowadzenia jasnych zasad handlu kamieniami. Bez tego nadal rządzić będzie czarny rynek, a narodowe dobro Tanzanii nie będzie krajowi przynosić nawet ułamka tych korzyści, jakie by mogło.”

W sprawie tanzańskich kamieni nasuwa się nieodparte wrażenie, że być może jest minerał tak rzadki, że nigdy nie osiągnie popularności jaką cieszą się diamenty. A jakie jest Wasze zdanie?