Większość ludzi korzysta z różnego rodzaju kredytów, natomiast dużo mniej osób oszczędza część zarobionych przez siebie pieniędzy. Wśród powodów takiego stanu rzeczy nierzadko wymienia się ten najbardziej prozaiczny – jeśli ktoś ledwo wiąże przysłowiowy koniec z końcem, trudno myśleć o tworzeniu rezerwy finansowej. Jeżeli oszczędzamy, to najczęściej na samochód, mieszkanie, wakacje czy… godną emeryturę. Niektórzy odkładają pieniądze po to, by ich dzieci miały lepszy start w dorosłe życie. Czy warto?

W przewrotnym artykule na łamach portalu CNN Dan Kadlec przekonuje, że… nie zawsze, a jego rozważania dotyczą oszczędzania na emeryturę. Według Lawrence’a Kotlikoffa, profesora ekonomii z Boston University, na którego badania powołuje się Kadlec, część ludzi, obawiając się o wysokość przyszłych świadczeń emerytalnych odmawia sobie finansowania różnych przyjemności i oszczędza na życie „po wycofaniu się z aktywności zawodowej”. Autor przekonuje jednak mieszkańców USA, że należy odkładać na emeryturę, ale nie rezygnować z podróży czy innych rozrywek.

Po pierwsze, nie powinno się zakładać, że oszczędzanie z pomocą różnych instrumentów finansowych przyniesie nam maksymalną możliwą do osiągnięcia stopę zwrotu. Przeznaczanie dużych kwot na inwestycje, które mają zapewnić godziwą starość mogą okazać się nie tak lukratywne, jak zakładaliśmy. A wyrzeczenia, które w ich imię poczyniliśmy, kosztują nas wiele straconych, nieprzeżytych wspomnień. Po drugie warto poważnie zastanowić się nad tym, czy inwestować w tzw. longevity insurance, czyli rodzaj ubezpieczenia wypłacanego po przekroczeniu wieku określonego w umowie. Takie instrumenty są drogie – np. wykupienie jednego z nich w wieku 65 lat kosztuje 200 tys. dolarów, a po ukończeniu liczby lat zawartej w umowie np. 85, otrzymuje się ok. 5 tys. dolarów miesięcznie. Przez pierwsze 20 lat trzeba jednak żyć z tego, co pozostało po wykupieniu polisy a to oznacza, że może zabraknąć pieniędzy na wyprawienie 85 urodzin.

Kolejna sprawa to oszczędzanie po przekroczeniu 60-tki. Zdaniem Kadleca warto odkładać na emeryturę systematycznie, niewielkie kwoty, ale przez dłuższy okres czasu. Oszczędzanie po ukończeniu 60 roku życia, aż do osiągnięcia wieku emerytalnego nie przyniesie spektakularnych stop zwrotu. Należy się zatem zastanowić czy warto odmawiać sobie niezapomnianych wakacji dla stosunkowo niewielkich pieniędzy. I jeszcze jedno, jeśli nadal ma się chęci i możliwość pracy, warto odwlec w czasie moment przejścia na emeryturę. Zwiększy to wysokość wypłacanych w przyszłości świadczeń.

Dziennikarz CNN argumentuje, że nie powinno się rezygnować ze sprawiania sobie drobnych przyjemności czy wyjazdów na urlop, w imię godziwego życia na starość. Podkreśla również, że dzieci przyszłego emeryta powinny zarabiać własne pieniądze, a nie czekać na spadek po rodzicach. Z kolei rodzice powinni móc cieszyć się życiem zarówno przed jak i na emeryturze. Biorąc pod uwagę fakt, iż granica wieku, w którym kończy się aktywność zawodową i zaczyna korzystać ze świadczeń emerytalnych nieustannie przesuwa się, warto przemyśleć w jaki sposób i ile oszczędzać na ten okres naszego życia.