Od czasu do czasu w prasie pojawiają się informacje publikowane przez producentów różnego rodzaju sprzętów czy samochodów, dotyczące błędów konstrukcyjnych ich produktów. Klienci, którzy są posiadaczami towarów wprowadzonych na rynek w określonym czasie, są wówczas proszeni o zgłoszenie się w celu wymiany lub naprawy wadliwego nabytku. Okazuje się, że przezorność producentów nie jest przesadą, bowiem gdyby doszło do wypadku spowodowanego niesprawnością towaru, są oni odpowiedzialni za wynikłe szkody. Ostatnio przekonał się o tym Chrysler, który musi zapłacić odszkodowanie dla rodziny chłopca, będącego ofiarą wypadku samochodowego.

Do przykrego zderzenia, w którym zginął czteroletni Remington Walden, doszło w 2012 roku. Chłopiec podróżował wraz z rodzicami Jeepem Grand Cherokee, który został uderzony przez przez pędząca ciężarówkę. Zderzenie spowodowało pęknięcie tylnego zbiornika paliwa i jego zapłon. Dlaczego w sprawę zaangażowano producenta samochodu?

Otóż rodzice dziecka utrzymują, że ich syn miałby większą szansę przeżyć wypadek, gdyby zbiornik paliwa był zlokalizowany w innej części samochodu. Amerykański sąd nie uznał ich wniosku o odszkodowanie za bezzasadny, zwłaszcza, że dwa lata temu Chrysler sygnalizował możliwy błąd konstrukcyjny Jeepa. W 2013 roku spółka wezwała ponad półtora miliona właścicieli wspomnianych pojazdów, wyprodukowanych w latach 1993 – 1998, w związku z usterkami podobnie umiejscowionych zbiorników paliwa. Tymczasem samochód, w którym zginął Remington, zjechał z taśmy produkcyjnej w 1999 roku i nie był objęty wezwaniem.

Chrysler przekonywał, iż pojazd nie był wadliwy, jednak sąd stwierdził, że producent samochodu niewystarczająco informował klientów, że tylna lokalizacja baku zwiększa ryzyko pożaru, w związku z czym jest odpowiedzialny za śmierć dziecka. W ramach odszkodowania, rodzina chłopca otrzyma 150 milionów dolarów – Chrysler jest zobowiązany do wypłaty 99 proc. tej kwoty, zaś pozostałą jej część pokryje kierowca ciężarówki.