Zawirowania na rynku ropy – związane raz ze spadkiem, raz ze wzrostem cen tego surowca – martwią jedne państwa i cieszą inne. Niedawne znaczne obniżki na stacjach benzynowych były witane z radością, chociażby w naszym kraju. Okazuje się jednak, że jednym z większych wygranych na polu zmian cen paliwa były ostatnio Chiny. Dzięki załamaniu na rynku ropy naftowej, Państwo Środka zaoszczędzi w ciągu 6 miesięcy – bagatela – 100 mld dolarów, o ile ceny pozostaną na obecnym poziomie.

W panelu na temat rynków wschodzących, zorganizowanym przez CNN Money na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, wziął udział Boqiang Lin, jeden z czołowych chińskich ekonomistów. Lin powiedział, że Chiny, które są największym na świecie importerem ropy naftowej, mają nadzieję, iż „ceny tego surowca pozostaną na niskim poziomie i dadzą impuls gospodarce Państwa Środka”. Z kolei szef chińskiego banku centralnego Zhou Xiaochuan podkreślił, że niskie ceny ropy umożliwiają tworzenie nowych miejsc pracy. Ponadto analitycy twierdzą, że pomogą one utrzymać pod kontrolą inflację, a także pozwolą obniżyć stopy procentowe.

Dzięki tańszej ropie naftowej, chiński rząd będzie mógł również realizować kolejne reformy gospodarcze, m.in. o charakterze fiskalnym. Nie oznacza to jednak, że przed Państwem Środka rok pełen samych dobrych wiadomości. Specjaliści podkreślają, że stoi ono przed poważnymi problemami ekonomicznymi, takimi jak chociażby rosnący poziom zadłużenia czy słabsza koniunktura na rynku nieruchomości. Pomimo tych zagrożeń, Azja pozostanie największym światowym beneficjentem niższych cen ropy. Szacuje się, że importerzy tego surowca zyskają na nich około 1,5 biliona dolarów.

W listopadzie ubiegłego roku OPEC zdecydowało się nie wstrzymywać wydobycia ropy, mimo tego, że ceny spadły w ciągu pół roku ze 116 do mniej niż 50 dolarów za baryłkę. Jednak sekretarz generalny organizacji Abdalla El-Badri ostrzegł w tym tygodniu, że rynek zbliża się do dna i należy liczyć się z nagłym i drastycznym wzrostem cen, o ile nie pojawią się nowe inwestycje w infrastrukturę. Szacuje się, że baryłka ropy może kosztować w przyszłości nawet 200 dolarów…